Czy mobbing w polskich firmach to duży problem? Eksperci: przydałoby się udoskonalenie prawa

(fot. Radio Gdańsk)

Obowiązujące obecnie przepisy dotyczące mobbingu są niewystarczające, ponieważ nie zabezpieczają prawa ofiar – ocenia prawo.pl. Serwis zwraca uwagę, że brakuje też pełnej wiedzy o skali problemu. Czy mobbing w polskich firmach to nadal aktualna kwestia? O to w audycji „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka zapytała ekspertów: Natalię Bogdan, prezes agencji pracy Jobhouse, oraz Andrzeja Chmieleckiego, etyka biznesu, prezesa firmy Virtus.

– Dotarłam do badań, z których wynika, że aż 54% pracujących Polaków uważa, że na jakimś etapie swojej kariery doświadczyło mobbingu. Moim zdaniem potrzebne jest zdefiniowanie, czym mobbing jest, a czym nie jest, bo wielu z nas myli to pojęcie np. z dyskryminacją lub molestowaniem, a takie sytuacje też mają miejsce. Orzecznictwo pokazuje, że sporo wyroków zapadło na polskim rynku w sprawie mobbingu i były to wyroki na korzyść ofiar. Na pewno przydałoby się udoskonalenie prawa, bo teraz to na ofierze spoczywa obowiązek udowodnienia, że była ofiarą mobbingu, a nie mobber musi się tłumaczyć, że tego nie robił. Natomiast materiał dowodowy musi być obszerny. Z mojej praktyki zawodowej, kiedy konsultuję się w zakresie doradztwa zawodowego i różne osoby opowiadają mi swoje historie, wiem, że często ten materiał dowodowy jest grubości encyklopedii. Musimy pokazywać maile, zeznania pracowników, a po drugiej stronie są często osoby, które reprezentowane są przez korporacje, bo trzeba wiedzieć, że firmy ponoszą odpowiedzialność za mobbing, więc taki indywidualny pracownik, który odszedł z pracy i próbuje się sądzić z mobberem i firmą go wspierającą, musi się liczyć z dużymi kosztami, czasem i energią. Dlatego wiele osób na pewnym etapie odpuszcza – powiedziała Natalia Bogdan.

– W samej definicji mobbingu są dwa frapujące elementy, o których jeszcze nie mówiliśmy, a specjaliści zwracają uwagę, że gdyby te słabości wyeliminować, to i świadomość społeczna na temat istoty mobbingu i skuteczności ochrony przed mobbingiem wyraźnie by wzrosła. Jedna sprawa to tzw. zespół współpracowników, czyli jeśli w wyniku działań mobbingowych dochodzi do obniżenia poczucia przydatności zawodowej, izolowania i zastraszania danej osoby pokrzywdzonej, to kluczowa staje się definicja, co to znaczy zespół współpracowników. Dochodzi do takiej sytuacji, że jeśli mobbing jest powszechny, to go nie ma, bo nie ma jednego poszkodowanego, tylko cały poszkodowany zespół pracowników. Jest taka propozycja i jestem za tym, żeby definicja ta została zmieniona, żeby nie było mowy o zespole pracowników, tylko o środowisku pracy. Druga rzecz, to w definicji jest mowa o uporczywym i długotrwałym nękaniu. I teraz co to znaczy długotrwałe? Sądy w Polsce mają całą paletę rozstrzygnięć prawomocnych. W jednym z wyroków sąd uznał, że to długotrwałe nękanie ograniczyło się do jednego dnia, ale w ciągu tego dnia było tyle czynności powtarzających się z jakimiś odstępami czasowymi, że spowodowało to wrażenie częstotliwości czy powtarzalności. A czas, czy to jest rok, pół roku czy jeden dzień, ma znaczenie wtórne. I gdyby w tym kierunku poszła świadomość, że to wcale nie musi być długi okres, ale od intensywności działań może zależeć, czy istota mobbingu została wypełniona, to byłoby również cenne – zauważył Andrzej Chmielecki.

Czy sytuacja w sprawie mobbingu się poprawiła na przestrzeni lat? Posłuchaj rozmowy:

am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj