Polska dogania unijną średnią wynagrodzeń. „Potrzebujemy czasu, żeby zrównać się z najlepszymi”

Polska jest czwarta od końca w Unii Europejskiej pod względem zarobków. Przed nami znalazły się między innymi Grecja, Słowacja czy Chorwacja, a mniej zarabiają Rumuni, Węgrzy oraz Bułgarzy. Kiedy dogonimy unijną średnią? W audycji „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka rozmawiała na ten temat z Krzysztofem Szóstką, prezesem Metal Poland oraz Romanem Walasińskim, prezesem Swissmed.

– To kwestia ustawienia statystyk. To wskazuje na to, że dalej istnieje podział między dawnymi krajami Europy wschodniej, czy tymi, które niedawno wstąpiły do Unii, a tymi, które trwają tam już dłużej. Optymistyczna informacja jest taka, że jesteśmy w okolicach Hiszpanii czy Portugalii. Doganiamy. Mamy około 1/3 do średniej europejskiej. Widzimy przywilej bycia w UE i lepszych zarobków, ale jeszcze jest trochę do nadrobienia – ocenił prezes Swissmed. – W połowie roku nastąpiła podwyżka dla części personelu medycznego, więc sytuacja jest obserwowana przez legislatora. Dobrze, że w tym trudnym okresie nie będzie turbulencji w kontekście presji płacowych. One występują równolegle do rozwoju. Zawsze pracownik chce zarabiać nieco więcej niż do tej pory, a pracodawca chroni się przed kosztami z tego tytułu – zaznaczył Walasiński.

– Jesteśmy grupą krajów cały czas nadrabiających. Jesteśmy dużym krajem, to nie ułatwia nam naszej pozycji względem Niemiec czy Francji. Powoli pensje rosną, ale inflacja przeciwstawia się temu wzrostowi. Zawsze jest kilka czynników, które wpływają na wzrost zamożności naszego kraju względem pozostałych w UE. Mamy złotego, a nie euro. Zawsze będzie nam trochę ciężej, ale zbliżamy się. Jesteśmy dużym krajem i potrzebujemy dużo czasu, żeby zrównać się z najlepszymi – przyznał prezes Metal Poland. – Jako przedsiębiorcy staramy się czynić wzrosty pensji, ale nie są one tak duże, jak się tego oczekuje. Staramy się zminimalizować skutek inflacji, natomiast oczekiwania zawsze są. Jako firma staramy się na nie odpowiadać, bo nie możemy powiedzieć stanowczego „nie”. Wiemy, jak rosną koszty życia naszych pracowników – podkreślał Szóstka.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj