Polska znajduje się w unijnej średniej pod względem płacy minimalnej. W przeliczeniu wynosi ona 1091 euro miesięcznie brutto. W grupie „średniaków” przegoniliśmy Cypr, Portugalię i Litwę. Najniższa płaca jest w Bułgarii – 551 euro, a najwyższa w Luksemburgu – 2638 euro.
Do sytuacji odnieśli się goście audycji „Ludzie i Pieniądze”: dyrektor Brands Polska Robert Raszczyk, prezeska Stowarzyszenia Absolwentów MBA Małgorzata Tobiszewska i Bogusław Wieczorek, doradca zarządu Olivia Centre. Rozmowę poprowadziła Iwona Wysocka.
– Odgórne nakładanie pensji minimalnych nie sprzyja utrzymaniu konkurencyjności na międzynarodowym rynku. Jeżeli pracownik prawidłowo wypełnia swoje obowiązki i jest opłacalny, to będziemy gotowi zapłacić mu więcej, żeby go zatrzymać – stwierdził Raszczyk.
– Naszą gospodarkę nakręcają nie tylko duże firmy, ale przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa. Niestety, one sobie nie radzą ze wzrostem płac – zauważyła Tobiszewska.
– Pomimo wieloletniego wzrostu płac minimalnych ogólna ocena sytuacji gospodarczej jest dobra. To jednak nie oznacza, że nie ma indywidualnych przypadków, kiedy przedsiębiorstwa nie dają sobie rady – dodał Wieczorek.
W 22 na 27 państw Unii Europejskiej obowiązuje płaca minimalna. Kraje o wyższej płacy minimalnej jak Niemcy, Holandia czy Irlandia notują też znacznie wyższą produktywność.
Posłuchaj całej audycji:
mk