Jeden dzień na raz

Pani Ewa przeżyła dzięki metodzie „jeden dzień na raz”. 43-letnia bohaterka reportażu dwa razy otarła się o śmierć, wygrała z dwoma rakami, przeżyła rozwód z mężem, od ośmiu lat sama wychowuje dwie adoptowane córeczki. Metoda „jeden dzień na raz” polega na skupieniu się na bieżącym dniu, od rana do wieczora, bez wybiegania w przyszłość. – Mam w sobie poczucie wdzięczności, bo już wiem jak to jest mieć wyznaczony limit – mówi pani Ewa i wstaje radośnie o 5:00 nad ranem, żeby wyprawić córki do szkoły, a samej dojechać do pracy.

Codziennie też powtarza sobie jak mantrę wynik kontrolnego badania z ubiegłego roku na obecność komórek nowotworowych: CAŁKOWITA REMISJA:). – To lepsze niż największa wygrana w Totka – twierdzi roześmiana pani Ewa.

Posłuchaj reportażu Hanny Wilczyńskiej – Toczko „Jeden dzień na raz”

hw-t/marz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj