Byli wyjątkowym, ciepłym i kochającym się małżeństwem – tak o związku Lecha i Marii Kaczyńskich opowiadają ich przyjaciele z Trójmiasta.
Z parą prezydencką studiowali lub pracowali, wspólnie wyjeżdżali na urlopy i udzielali sobie porad dotyczących wychowania dzieci. – To byli zwykli, dobrzy ludzie. Nigdy nie patrzyliśmy na nich jak na parę prezydencką. Wiadomość o ich śmierci przyjęliśmy jak śmierć kogoś najbliższego – mówią przyjaciele Marii i Lecha Kaczyńskich.
– Do dziś nie potrafimy się podnieść po tej tragedii – mówi Mirosława Żukowska. – Cały czas siedzi w nas jakaś zadra i smutek – dodaje.
W audycji Anny Rębas pojawiają się państwo Napierałowie z Sopotu, sąsiedzi pary prezydenckiej z ulicy Abrahama, rodzina Sienkiewiczów z ulicy Kochanowskiego, a także Mirosława Żukowska, prawnik z Gdyni – przyjaciółka Marii Kaczyńskiej.
– Patrzyliśmy na nich zupełnie inaczej, niż przedstawiani byli w mediach. Lech i Maria byli spokojnymi, inteligentnymi, pełnymi dobrych zasad ludźmi. Bolało nas to, że są ośmieszani, krytykowani i poniewierani – opowiadał naszej reporterce Narcyz Sienkiewicz z Sopotu.
Posłuchaj audycji: