Żyją w cieniu Wielkiej Historii, ale ich domy są w kiepskim stanie. „Sąsiedzi stoczni”

Zapraszamy do miejsca żyjącego w cieniu Wielkiej Historii. Z okien mają widok na Trzy Krzyże albo na gmach ECS, przez niektórych  nazywany „bunkrem”. Albo na stoczniowe dźwigi i Nową Wałową. Albo na zarośnięty zielskiem plac. Mieszkańcy ulic Jana z Kolna i Robotniczej widzieli niejedno. Ci najstarsi pamiętają grudzień ’70 i strajki sierpniowe, i groźny, dramatyczny czas stanu wojennego.

Otoczenie zmienia się dynamicznie, ich domy, mimo starań wspólnot, są w kiepskim stanie. – Konserwator powiedział, że jesteśmy zabytkiem, ale bez klasy – skarży się emerytowany stoczniowiec pan Tadeusz.

Pani Ewelina wspomina piękne czasy młodości, ale nie szczędzi gorzkich słów na temat teraźniejszości. Przyznaje jednak, że sierpień ’80 był radosnym świętem solidarności, również sąsiedzkiej. Pan Piotr nie czeka na aktywność sąsiadów i wspólnie z ECS realizuje programy dla dzieci i współmieszkańców. Właśnie malują garaż w ramach akcji „Zrozumieć sierpień”.

Posłuchaj reportażu Małgorzaty Żerwe „Sąsiedzi stoczni”:

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj