Popularna wymówka – „jestem otyły przez geny”. Dietetyk tłumaczy, czy jest to możliwe

(Fot. materiały prasowe)

W zeszłym tygodniu rozmawialiśmy o cukrze, w tym, od tego tematu po raz kolejny przechodzimy do otyłości. Nie tylko on ją powoduje. Iwona Demska razem z Michałem Malinowskim, dietetykiem i psychologiem rozważała nad genami – czy w jakikolwiek sposób wpływają na naszą wagę ciała i nasze predyspozycje w kierunku otyłości.

– Bardzo często w swojej praktyce słyszę jak osoby tłumaczą swoją nadwagę czy otyłość genetycznymi skłonnościami, nie widząc innych przyczyn. Praca indywidualna w gabinecie jednak pokazuje, że mogą one chudnąć i utrzymywać tą masę ciała, co znaczy, że nawet jeżeli jest to kwestia dziedziczna, nie jesteśmy bezradni – mówił Malinowski.

– Nie da się ukryć, że geny w jakimś stopniu wpływają na naszą masę ciała. Generalnie można powiedzieć, że są takie trzy czynniki genetyczne: dwa, które dotyczą w mniejszym stopniu tej tyjącej populacji, ale być może ten jeden ma jakiś wpływ na to, więc warto o tym powiedzieć. Po pierwsze, nie ma jednego genu, który odpowiada za otyłość. Drugi przypadek zmian genetycznych dotyczy chorób związanych z nieprawidłowym genomem i chodzi o jakieś tam aberracje chromosomalne. Tutaj mamy całe, charakterystyczne zespoły zmian. Mamy też trzeci przypadek, o którym warto powiedzieć, o otyłości powszechnie występującej na tle zmian wirogenowych – tłumaczy.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj