Obżartuch – kot, który żyje po to, żeby jeść. „Najcichszy brzęk misek i on natychmiast jest”

W „Psich Poradach w Radiu Gdańsk” Hanna Wilczyńska-Toczko wspólnie z Agnieszką Kępką, behawiorystką i międzynarodowym sędzią kynologicznym, przybliżyła kolejny typ kota. Po nomadzie, przylepie i arystokracie, przyszedł czas na obżartucha.
– Obżartuch praktycznie żyje po to, żeby jeść. Wydaje się niemożliwe, żeby jego żołądek zmieścił to wszystko. Dopomina się o jedzenie, zanim jeszcze skończy poprzednią porcję. Taki kot, ku radości koncernów, stanowi ich główną grupę docelową, szczególnie dla producentów karm dietetycznych, czyli według mnie najgorszego świństwa, jakie możemy kotu lub psu kupić. W wolnym czasie ten kot lubi bardzo obżerać roślinki, dlatego musimy uważać, żeby w naszym domu nie było roślin dla niego trujących. Mimo że ma nadwagę, i to bardzo wyraźną, potrafi się bardzo szybko poruszać. Najcichszy brzęk misek, otworzenie lodówki czy jakiejś puszeczki, a on już natychmiast jest i nie wiadomo, skąd się przytoczył. I biada temu, kto staje na jego drodze – powiedziała Agnieszka Kępka.

– Niektórzy naukowcy twierdzą, że on próbuje coś wyregulować, nawet nie wiemy, co. Lekarze weterynarii mówią, że należy szukać powodów jakiejś choroby. Ja uważam, że należy go zdiagnozować, bo taki obżartuch to nie jest normalne. I proszę nie mylić z kotami, które są trochę tłustsze i trochę więcej jedzą – zauważyła behawiorystka.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj