Znaleziono go bez futra w okolicy ogródków działkowych. Gryziu odżył i szuka swojego domu

Jest ogromny, kudłaty i wygląda jak niedźwiedź grizzly. Niespełna 10-letni pies Gryziu, bo tak go pieszczotliwie nazwali pracownicy słupskiego schroniska, do placówki trafił w fatalnej kondycji.
Nie miał futra, a jego skóra wymagała wielu zabiegów. Na szyi miał sznur. Został znaleziony w pobliżu ogródków działkowych przez Animal Patrol. Kto doprowadził psa do takiej kondycji? Tego możemy się tylko domyślać.

– Jego stan był tragiczny. Jeden wielki smutek. Nasza pani weterynarz poświęciła Gryziowi wiele uwagi i serca, a leczenie przyniosło oczekiwany skutek. Gryziu wygląda dziś pięknie – mówi Marta Śmietanka kierownik słupskiego schroniska dla zwierząt.

POZNAJCIE ICH HISTORIĘ

Niezmiennie namawiamy Państwa na łaskawsze spojrzenie na te zwierzaki, które mają już swoje lata. Zwłaszcza te, których rozmiary wymagają szczególnych warunków bytowych.

My w naszej audycji mówimy ludzkim głosem właśnie za tych, którzy nie potrafią narzekać na swój los. Adopcja schroniskowych seniorów jest zawsze najtrudniejsza, choć one chyba, nawet bardziej niż te najmłodsze, zasługują na miłość.

/audio/dok3/schroniskowe3003.mp
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj