Z tafli lodowiska na… antenę. „Historia Stoczniowca jest nierozerwalnym elementem obecnej drużyny” [HISTORIA NIEOCZYWISTA]

Sezon hokejowy w pełni. Lotos PKH Gdańsk wygrał we wtorek kolejne spotkanie w lidze. Dlatego w pierwszym, premierowym odcinku Historii Nieoczywistej przenieśliśmy się… na lód. W audycji Historia Nieoczywista spotkali się reprezentanci dwóch pokoleń pomorskiego hokeja.

Gośćmi Karola Nawrockiego byli: legenda gdańskiego hokeja Sylwester Bagiński i obecny reprezentant drużyny LOTOS PKH Gdańsk, 28-letni obrońca Oskar Lehmann.

– W hokeja zacząłem grać w 1969 roku na lodowisku Stoczni Północnej. Potocznym żargonem nazywało się Giertyś Tracz. Wzięło się to od osób, które zajmowały się wówczas lodowiskiem. Od tamtej pory jest to moja najukochańsza dyscyplina sportu. Mój syn także gra w hokeja. Odkąd miał 5 lat, zawsze był ze mną na treningach, w szatni. Można powiedzieć, że poczuł ten niesympatyczny zapach, przeżył to i się nie zraził – mówił Sylwester Bagiński.

– Obecni zawodnicy Lotosu PKH nie zapominają o historii klubu. Jest ona nierozerwalnym elementem obecnej drużyny. Kultywujemy spuściznę Stoczniowca i próbujemy kontynuować tutaj hokej seniorski na Pomorzu. Mimo że klub zmienił nazwę, kibice nadal utożsamiają się z nim. Myślę, że chociaż część z nich powinna traktować tę sprawę drugorzędnie. Poza tym można powiedzieć, że podobnie jak u pana Sylwestra, również kultywuje rodzinną tradycję, bo mój tata również był trenerem gdańskiego Stoczniowca – dodał Oskar Lehmann.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj