Mieszkania mają pójść pod młot, a miasto proponuje w zamian zrujnowane lokale zastępcze. Kłopoty na Ogrodowej w Słupsku

Historia z pozoru prosta. Rewitalizowana jest ulica Ogrodowa w centrum Słupska. Budynki do wyburzenia, mieszkańcy do przesiedlenia i jednak… spory kłopot z lokalami zastępczymi. Proponowane mieszkania przez urzędników w opinii mieszkańców nie nadają się do zamieszkania, ponieważ wymagają sporych nakładów finansowych. Dla wielu jest to wydatek, na który nie mogą sobie pozwolić.

– Proponują nam mieszkania tak zdewastowane, że nie wiemy, co z nimi zrobić. Kredyty brać? Mieszkam w domu przy Ogrodowej od 1970 roku. Miasto, a właściwie panie z administracji chcą, żebyśmy remonty robili na swój koszt albo czekali aż oni ten remont zrobią, z tym że nie wiadomo kiedy miałoby to nastąpić. Nie ma takiej możliwości przy tym stanie mieszkań – mówi słupszczanka z ulicy Ogrodowej.

TO NIE KONIEC ROZMÓW

– Miasto zazwyczaj stara się, oferując taki lokal zastępczy, aby warunki były podobne do tych, które lokatorzy opuszczają – mówi Monika Rapacewicz, rzecznik Urzędu Miejskiego w Słupsku. – W przypadku ulicy Ogrodowej rozmowy będą jeszcze trwały, na pewno nie zostawimy mieszkańców z problemem – dodaje Monika Rapacewicz.

Mamy nadzieję, że słupszczanie dojdą do porozumienia z władzami miasta. Liczymy, że wspólnie uda się znaleźć kompromis i w efekcie zamieszkać w miejscach, które spełniają ich oczekiwania.

(Fot. Radio Gdańsk/Kinga Siwiec)

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj