Marek Piekarczyk, lider TSA w Radiu Gdańsk: Telewizja sama mnie promuje, ja tego nie potrzebuję

Marek Piekarczyk, muzyk, lider zespołu TSA, juror w programie The Voice of Poland był gościem Radia Gdańsk. Do Trójmiasta muzyk przyjechał na promocję swojej książki pt. Marek Piekarczyk. Zwierzenia kontestatora, która jest zapisem rozmów z Leszkiem Gnoińskim.

– Kiedyś nie cierpiałem swojego głosu. Jak jestem w radiu to on jest taki niski, męski. Ale były czasy, kiedy był skrzeczący. Zawsze chciałem mieć niski głos, taki jak Ray Charles, Joe Cocker czy Barry White. Jak byłem małolatem, to na prywatkach, kiedy puszczało się Barry White’a to był sygnał do gaszenia świateł, mówił Marek Piekarczyk w rozmowie z Kamilem Wicikiem.

Kamil Wicik pytał Marka Piekarczyka, czy do promocji jego artystycznych działań potrzebna jest mu telewizja. Muzyk odpowiedział, że niekoniecznie. – TV mnie promuje sama. Dla mnie to odkrycie, że nagle ludzie mnie słuchają a dotąd nie chcieli. Okazuje się ze tv to poważny środek przekazu, że powoduje iż ludzie się interesują tym, o co mi chodzi. Te trzy i pół miliona ludzi to jest olbrzymia promocja. Mówisz w tv cztery zdania i okazuje się, że to jest szalenie ważne. To nie jest sześciogodzinne przemówienie Gomółki… wystarczy kilka zdań.

Marek Piekarczyk pojawia się w tv w programie The Voice of Poland, gdzie odkrywa muzyczne talenty. – Siedzę tam odwrócony tyłem i jestem przerażony, bo myślę sobie że zaraz wyjdzie ktoś taki jak Bob Dylan, będzie beczał, fałszował a każą mu zaśpiewać piosenkę Rihanny albo inne badziewie. Jak on może pokazać kim on jest tak naprawdę? Tak bardzo się staram usłyszeć to coś, ten sygnał który on przekazuje, że to ja jestem ten Dylan. Ja szukam prawdy, żywego człowieka, który się ukrywa za tym wszystkim do czego został zmuszony zanim wszedł do studia.

Oglądaj całą rozmowę z Markiem Piekarczykiem

jh

mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj