Menu w smartfonach po kaszubsku? „To da się zrobić”

Jest po śląsku, ma być również po kaszubsku. Smartfony jednego z czołowych producentów zyskały menu w gwarze śląskiej. Kaszubi nie chcą być gorsi i już zaczęli starania, aby także ich język pojawił się w urządzeniach. Władze Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego chcą jak najszybciej zająć się sprawą. – Patrząc na przykład Ślązaków, wydaje się to nie być takie trudne. Koncern sam się do nas zgłosił w tej sprawie rok temu, tłumaczył w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk Rafał Adamus, prezes Towarzystwa Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy „Pro Loquela Silesiana”.

– Zaproponowano nam takie rozwiązanie całkowicie bezpłatnie. Chcemy pokazać, że nasza gwara jest żywa i pasuje do najnowszych technologii, dodał Adamus.

W ciągu roku przetłumaczono na gwarę śląską ponad 70 tysięcy haseł z menu telefonów, w którym znaleźć można takie słowa jak „móbilniok”, „sznupej” czy „przeciep”.

Kiedy i czy w smartfonach pojawi się język kaszubski? Trudno stwierdzić, bo dopiero robimy pierwsze kroki w tym kierunku, tłumaczą działacze kaszubscy. Adam Hebel z Stowarzyszenia Kaszebsko Jednota uważa, że każdej osobie z kaszubskim rodowodem powinno to leżeć na sercu. – Być może Ślązacy są bardziej zdeterminowani, ale u nas też takich ludzi nie brakuje i wierzę, że doprowadzimy sprawę do szczęśliwego finału, powiedział Adam Hebel.

– Nawet jeżeli ktoś nie rozmawia po kaszubsku, a w jego rodzinie ten język już nie funkcjonuje, ale czuje więź z regionem i chce pokazać że jest Kaszubą, to na pewno chciałby mieć coś takiego w swoim telefonie. Ja bym chciał i będę do tego każdego namawiał, dodał Patryk Mudlaw z kaszubskiego kabaretu Kúnda.

Wcześniej podobnie zrobiono w przypadku języka katalońskiego i szkockiego.

pl/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj