„Mniej znaczy więcej”. Ogrodniczka o sadzeniu roślin cebulkowych

– Pamiętajmy, aby roślin cebulkowych nigdy nie sadzić pod linijkę, bo nie wygląda to ładnie i męczy wzrok, mówiła w Radiu Gdańsk Katarzyna Bellingham, ogrodniczka z pasji i wykształcenia. W rozmowie z Tomaszem Olszewskim tłumaczyła, jakimi zasadami kierować się, by ogród wyglądał naturalnie. Przy sadzeniu roślin cebulkowych należy pamiętać o kilku ważnych zasadach. Przede wszystkim, nie wolno sadzić cebulek w linii. Zdaniem specjalistki nie ma nic straszniejszego, niż linia tulipanów czy żonkili. – Rośliny cebulowe same w sobie są bardzo naturalne. Dlatego trzeba je w jak najbardziej naturalny sposób przedstawić. Ustawione pod linijkę wyglądają po prostu kiepsko, a dodatkowo jest to męczące dla oka.

Pstrokate dywany z kwiatów dawno już wyszły z mody. Zbyt duża liczba kolorów i gatunków nie będzie dobrym rozwiązaniem dla ogrodu. – Robi się totalny miszmasz i przez to też nie możemy się zrelaksować w naszym ogrodzie, a po to przecież go mamy, wyjaśniała Katarzyna Bellingham i przypomniała, że w tym wypadku mniej znaczy więcej. Ale oczywiście tylko jeśli chodzi o gatunki i kolory. – Ale jeśli tylko możemy, weźmy większą ilość cebulek, dlatego że żadna nie rośnie w naturze pojedynczo. Obiecuję, że będzie to pięknie wyglądać.

Jeżeli ktoś ma drzewka, na przykład owocowe, to warto pomyśleć o naturalizowaniu roślin cebulkowych. Jak to zrobić? – Podrzućmy je w górę i tam, gdzie wylądują możemy je posadzić. Nie zawsze przecież muszą rosnąć na rabatach. Szczególnie nadają się do tego małe cebulki, na przykład delikatne tulipany botaniczne, przyznaje ogrodniczka i dodaje, że wówczas rośliny poczują się jak w naturalnym środowisku.

Posłuchaj całej audycji:
Maria Anuszkiewicz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj