Alain Mompert: Przeniósł konsulat do Gdyni, by pomagać 24/7

Wcześniej był prezesem Union des Francais de L’ Etranger – stowarzyszenia skupiającego Francuzów na emigracji, od grudnia pełni rolę konsula honorowego Francji w Trójmieście. Alain Mompert to Francuz z gdyńską duszą – tu mieszka, pracuje i śpiewa. W rozmowie z Piotrem Jaconiem opowiadał o tym, jakie kawały robi sekretarkom, dlaczego przeniósł konsulat do Gdyni i wspominał swój koncertowy debiut na antenie Radia Gdańsk.
Odkąd został konsulem, życie Alain’a Mompert’a znacznie się nie zmieniło. – Robię to samo co wcześniej, tylko że z oficjalnym tytułem. Jest dużo pracy – przyjmuję u siebie interesantów, którzy potrzebują pieczątek, bo otrzymują emerytury we Francji. Odwiedzam też Francuzów w polskich więzieniach. Honorowo jestem zapraszany na różne spektakle i imprezy. Trzeba znajdować na to czas.

Jak dodał, mieszka w tym samym budynku co ma biuro. – Mieszkam na górze, a na parterze jest biuro. Czasami to dobre, bo nie stoję w korkach. Zdarzało mi się nabierać sekretarki, które były nowymi pracownicami, mówiąc: Proszę przeprosić pozostałą załogę, bo jestem w korku. A to było zaledwie pięć schodów.

Alain Mompert przeniósł konsulat honorowy w Trójmieście z Gdańska do Gdyni. – Jeśli wybrałbym Gdańsk lub Sopot, musiałbym przeznaczyć jedynie kilka dni na dyżury w konsulacie, a ja chciałbym jak najszybciej pomóc przychodzącym do konsulatu. Kiedyś więc konsul był dostępny dwa razy w tygodniu, dziś jest od ósmej do szesnastej. Zdarzają się nawet interwencje w środku nocy, jeśli ktoś zgubi paszport.

dr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj