Córka policjanta zamordowanego w Katyniu, która nie poleciała prezydenckim samolotem

Emilia Maćkowiak miała siedem lat, kiedy jej ojciec został zamordowany w piwnicy NKWD w Twerze. Miała lecieć prezydenckim samolotem na uroczystości w Katyniu. Uniknęła śmierci, bo postanowiła zostać w Gdańsku, aby zorganizować marsz katyński.

W audycji „Nieznane głosy świadków historii” przedstawiamy losy Emilii Maćkowiak z Sopotu, córki zamordowanego policjanta. Bohaterka audycji, rocznik 1933, jest jedną z najbardziej znanych osób ze środowiska dzieci katyńskich w Polsce. Już w roku 1989 zakładała w Gdańsku jedną z pierwszych Rodzin Katyńskich. Wielokrotnie wyjeżdżała na miejsca zbrodni, na cmentarze w Lesie Katyńskim, w Charkowie, w Miednoje, zabierała głos w sprawie dokumentów katyńskiej i kwalifikacji zbrodni jako aktu ludobójstwa.

Córka przodownika Policji Państwowej z Brześcia, Wojciecha Malinowskiego, więźnia obozu specjalnego NKWD w Ostaszkowie. Stamtąd, w kwietniu 1940, wywożono jeńców do mrocznej piwnicy NKWD w Twerze, gdzie umierali od strzału w tył głowy. Ociekające krwią ciężarówki wiozły zamordowanych do Miednoje. O tym wszystkim Emilia dowie się pół wieku później.

W latach 90. do jej rąk trafią listy katyńskie, udostępnione przez prezydenta Rosji Borysa Jelcyna. Emilia Maćkowiak była na liście lotu prezydenckim samolotem do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku. W ostatniej chwili zrezygnowała, by się lepiej przygotować do Marszu Katyńskiego w Gdańsku 13 kwietnia, podczas którego przemawiała.

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj