Szef polskiego kontrwywiadu na Pomorzu, którego Niemcy skazali na śmierć

14 grudnia 1942 roku zginął kapitan Antoni Kasztelan. Mimo że był żołnierzem, Niemcy potraktowali go jako więźnia politycznego. Nie został więc zastrzelony, ale zgilotynowany. Czym się tak naraził III Rzeszy? Bohater, patriota, dobry mąż i ojciec, ale przede wszystkim żołnierz, który oddał życie za Polskę. Tak najkrócej można opisać kapitana Antoniego Kasztelana. Urodził się w 1896 roku w Wielkopolsce. W czasie I wojny światowej służył w niemieckiej armii, ale później wstąpił do odrodzonego polskiego wojska. Związał nim całe swoje życie zawodowe.

W latach 20. XX wieku pełnił służbę w 49 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych w Kołomyi. Na początku lat 30. rozpoczął służbę w Marynarce Wojennej. Początkowo w Batalionie Morskim w Wejherowie, później przeniesiono go do Gdyni, gdzie zajął się kontrwywiadem. W trakcie kampanii wrześniowej w 1939 r. kierował kontrwywiadem Obrony Wybrzeża. W imieniu Polaków negocjował poddanie się Helu. Dostał się do niewoli niemieckiej. Potraktowano go jednak jako więźnia politycznego, bo miał rzekomo bić osoby, które przesłuchiwał w czasie pracy kontrwywiadowczej. Skazano go na śmierć przez zgilotynowanie. O życiu kapitana Kasztelana opowiadają w audycji: prof. Tomasz Chinciński, dr Tomasz Rabant i Waldemar Kowalski, który namówił bliskich do przekazania do Muzeum II Wojny Światowej pamiątek po ojcu i dziadku.

Dobrego ojca i męża, człowieka niezwykle zajętego, który jednak znajdował czas na hobby – fotografowanie przedstawiają jego dzieci – Zygmunt Kasztelan i Maria Janczewska. O kultywowaniu pamięci dziadka w rodzinie mówi wnuczka Anna Bellwon.

O uhonorowaniu kapitana Kasztelana poprzez umieszczenie go na wystawie stałej Muzeum II Wojny Światowej opowiada dyrektor instytucji dr Karol Nawrocki. Pamiątki po kapitanie Antonim Kasztelanie przedstawia dr Marcin Westphal, kierownik działu wystawienniczego.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj