Gość Dnia



dr Tomasz Chinciński, Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

– Ci ludzie, którzy zdecydowali o rozpoczęciu powstania mieli za sobą pięć lat niemieckiej okupacji, bardzo brutalnej okupacji. Czuli, że Niemcy słabną i myśleli, że zbliża się front wschodni. Według nich to był najlepszy moment – powiedział w Radiu Gdańsk dr Tomasz Chinciński.

Marian Krzaklewski, były szef Solidarności

– Uważam, że jest spora szansa na uratowanie Stoczni Gdańsk. Kryzys ma wiele niszy, które można wykorzystać. Ważne, aby stocznię chciało uratować państwo, a nie tylko właściciel – powiedział w Radiu Gdańsk były szef Solidarności Marian Krzaklewski.

Jacek Karnowski, prezydent Sopotu

– Sopot nie jest Ciechocinkiem, to nie jest uzdrowisko dla nerwowo chorych. To jest raczej uzdrowisko dla tych, co mają zdrowe nerwy i może chore narządy ruchu, więc muszą się troszkę poruszać. To co mówię to kpina, bo te przepisy są kpiną – w ten sposób informację o tym, że Sopot mógłby stracić status uzdrowiska komentuje prezydent miasta Jacek Karnowski.

Janusz Kaczmarek, były szef Prokuratury Krajowej

Brak efektów w śledztwie dotyczącym Iwony Wieczorek stawia pytania jak przebiegają poszukiwania innych zaginionych – zastanawiał się w Radiu Gdańsk Janusz Kaczmarek. Były szef Prokuratury Krajowej i były szef MSWiA przypomniał, że w związku z tą sprawą, znowelizowano przepisy dotyczące poszukiwań.

Andrzej Krzysztofiak, burmistrz Kwidzyna

– Duże firmy budują swoje siedziby tam, gdzie jest dostęp do infrastruktury, gdzie można stworzyć logistykę. Dzięki mostowi, Kwidzyn dla takich firm stanie się atrakcyjny – powiedział w Radiu Gdańsk burmistrz Kwidzyna Andrzej Krzysztofiak.

Iwona Kinda, matka Iwony Wieczorek

– W tej chwili bardziej wierzę w grupę powołanych przez prokuraturę trzech analityków, niż jakąkolwiek informację, że Iwona gdzieś jest. Nie może tak być, że o nowych wątkach w sprawie dowiaduję się z gazet – powiedziała w Radiu Gdańsk matka Iwony Wieczorek, Iwona Kinda.

Roman Gałęzewski, przewodniczący Solidarności w Stoczni Gdańsk

Agencja Rozwoju Przemysłu wprowadza opinię publiczną w błąd, bo dobrze wie, że w przypadku upadłości stoczni, nie dostanie nic. Natomiast, jeśli kredyt da ktoś inny, to te pieniądze trafią do Agencji – powiedział w Rozmowie Kontrolowanej przewodniczący Solidarności w Stoczni Gdańsk Roman Gałęzewski.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj