Przepis na show, czyli André Rieu w Ergo Arenie [RECENZJA]

thumb andre1

Polacy potrafią się świetnie bawić! Śpiewają, tańczą i klaszczą gdy słyszą muzykę… klasyczną kojarzoną na co dzień z filharmonią. Tak było w sobotę podczas koncertu André Rieu i założonej przez niego Orkiestry Johanna Straussa w hali na granicy Gdańska i Sopotu. – To spełnienie moich marzeń, od lat czekałem na ten koncert. Już chciałem pojechać do Berlina, ale okazało się, że przyjedzie do Trójmiasta – mówi jeden z fanów André Rieu. Ten meloman na co dzień jest… mechanikiem samochodowym. W jego warsztacie często można usłyszeć dźwięki raczej rodem z filharmonii niż proste rytmy rockowe czy disco. – Pracownicy musieli się przyzwyczaić, słuchają tego co szef lubi – dodaje z uśmiechem.

– Mam chyba wszystkie płyty André Rieu jakie ukazały się w Polsce i nie mogłam się doczekać jego występu – dodaje inna fanka holenderskiego skrzypka i dyrygenta. – Świetna zabawa, kocham muzykę klasyczną – wykrzykuje do mikrofonu Radia Gdańsk kolejna rozentuzjazmowana uczestniczka koncertu. Słowa rewelacja, super show, mój najlepszy koncert w życiu pojawiały się najczęściej, także w prywatnych rozmowach prowadzonych po koncercie.

Co spowodowało emocje sięgające zenitu? Utwory Straussa, Szostakowicza, Piazzoli czy śpiewana razem z orkiestrą piosenka „Niech żyje bal” Seweryna Krajewskiego. Utwory świetnie zagrane, ale podane też w pięknej oprawie. Panie w orkiestrze w strojach rodem z cesarskiego Wiednia, panowie we frakach, do tego swobodna atmosfera (muzycy śmieją się, przekomarzają między sobą), wizualizacje na ogromnych ekranach, gra świateł i balony spadające z sufitu. Ale najważniejszy jest on – dyrygent grający na skrzypcach, który z humorem i swobodą kieruje emocjami widzów. I nie ważne czy masz lat 5 czy 105 – bawisz się świetnie.

thumb andre2André Rieu do tej pory w Polsce znany był głównie z płyt DVD i nagrań umieszczanych w internecie. Podróżuje ze swoją 50-osobową orkiestrą i sztabem techników niemal po całym świecie. Jego koncerty planowane są z kilkuletnim wyprzedzeniem. I po raz pierwszy pojawił się w Polsce, w tym w Trójmieście. Do Ergo Areny przyjechali więc fani jego muzyki z Bydgoszczy, Poznania, Szczecina i… Kaliningradu, którzy szczególnie żywiołowo reagowali na rosyjskie utwory.

Kilka liczb świadczących o popularności Króla Walca (jak określiły media André Rieu): co roku ponad 700 000 fanów uczestniczy w jego koncertach, należy do 10 najpopularniejszych artystów koncertowych na świecie, sprzedał ponad 30 milionów płyt na całym świecie.andre b

Jaki jest przepis na doskonałe show? Świetna muzyka, zachwycająca oprawa występu, wciąganie publiczności w zabawę poprzez śpiew i zachęcanie do tańca. I najważniejsze – spora dawka humoru. Bez niego André Rieu nie odniósłby sukcesu.

Marzena Bakowska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj