Pierwszy dzień Legend Rocka. Na scenie Kasia Kowalska i Suzi Quatro

Okrągła dziesiąta rocznica festiwalu zobowiązuje do hucznego świętowania. Choć w Dolinie Charlotty wiatr wiał, to w amfiteatrze nikt nie narzekał na brak gorącej atmosfery. Rockowe brzmienie podczas pierwszego dnia festiwalu zaprezentowała Kasia Kowalska oraz Suzi Quatro.
Pierwsza na scenie pojawiła się Kasia Kowalska. Jedna z najbardziej znanych polskich wokalistek zadebiutowała w 1994 roku albumem „Gemini”. Na scenie jest od ponad dwóch dekad i wciąż jest w czołówce polskich artystów.

Z TOBĄ BYĆ NAJLEPIEJ JEST

Już jako nastolatka, na znak buntu przeciw powszedniości życia w małym miasteczku, z głową ogoloną jak Sinead O’Connor, uciekała z domu na rockowy festiwal do Jarocina. Do dziś ten bunt w niej pozostał, choć w bardziej dojrzałej wersji. Obok zadziorności w muzyce Kowalskiej trzeba wymienić również jej wrażliwość muzyczną i pasję do niej.

I choć przesadą by było powiedzieć, że amfiteatr wypełniły tłumy, to z pewnością nie zabrakło wiernych fanów wokalistki. W pierwszym rzędzie fanki wykonały specjalnie dla Kowalskiej transparent z hasłem: „jesteś odrobiną szczęścia” i „z tobą być najlepiej jest” (to fragmenty piosenek wokalistki).

NAJWIĘKSZE PRZEBOJE

Artystka w Dolinie Charlotty zaśpiewała swoje największe przeboje takie jak „Antidotum”, „Pieprz i sól”, „Domek z kart” czy jak przyznała sama Kasia Kowalska piosenkę, która jest dla niej bardzo ważna i jest protest songiem przeciwko przemocy wobec dzieci. Mowa o piosence „Spowiedź”. W repertuarze znalazł się także utwór „Sen o Warszawie” Czesława Niemena.

Fani pożegnali artystkę gromkimi brawami, a i w czasie koncertu nie byli cicho. Razem z wokalistką śpiewali chórki. Kasia Kowalska wie jak nawiązać dobry kontakt z publicznością, ale i publiczność wie jak wywołać uśmiech na twarzy artystki.

GWIAZDA WIECZORU

Gwiazdą czwartkowego wieczoru była amerykańska wokalistka i basistka Suzi Quatro. Największe sukcesy święciła w latach 70. Choć jej glam rockowe brzmienie przyciąga fanów po dziś dzień.

Suzi Quatro sprzedała astronomiczną ilość 50 milionów płyt w czasie kariery, która obejmuje ponad 45 lat. I choć na karku ma już ponad 60 lat, to energii mogłaby jej pozazdrościć niejedna nastolatka. Żywiołowa artystka porwała publiczność do zabawy od pierwszych dźwięków. Ze sceny powiedziała – Dobrze tu wrócić. A teraz was rozgrzeję.

Pogoda faktycznie nie rozpieszczała, ale amerykańskiej gwieździe udało się stworzyć gorącą atmosferę. Quatro podbiła serca publiczności utworami: „Girl like me”, „48 crash” „Strict Machine” czy „I don’t do gentle”. W pewnym momencie artystka powiedziała, że chciałaby, aby wszyscy z nią zaśpiewali. Nie było mowy o żadnym sprzeciwie, wszyscy ci, którzy jeszcze tego nie zrobili poderwali się z miejsc do tańca i zaczęli śpiewać. Nic dziwnego skoro w grę wszedł przebój „Stumblin’ in”.

Czego chcieć więcej od pierwszego dnia koncertowego tegorocznej edycji imprezy. Jedynie kolejnych dobrych występów.

Anna Polcyn
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj