Przewodnik Kulinarny RG: Aioli cię zadowoli. Sprawdzamy najmodniejsze miejsce w tym sezonie [RECENZUJEMY]

aioli4

W Warszawie ten lokal znają wszyscy. Pojawienie się kultowego Aioli w sercu Wrzeszcza sensacją ubiegłego roku. My sprawdzamy to miejsce dopiero teraz, gdy emocje nieco już opadły. Czy Aioli – tak jak obiecuje na plakatach – zadowoliło i nas?

Szczerze przyznam, że po warszawskich doświadczeniach do restauracji byłam nieco uprzedzona. We flagowym Aioli na Świętokrzyskiej kiedyś dostałam niewypieczoną wołowinę, a na Placu Konstytucji na rachunek czekałam prawie 40 minut. Zdecydowałam się jednak dać szansę gdańskiej filii Aioli i… nie żałuję! Ale zacznijmy od początku.

fot. facebook.com/AIOLIxGDANSK

Aioli znajduje się w centrum Wrzeszcza, w budynku, gdzie kilka lat temu mieścił się Mc Donald’s, tuż obok CH Manhattan. Lokal został wyremontowany, ale pewne elementy (jak m.in. drzwi, schody, okna) jedynie odświeżono. Wnętrze jednak zdecydowanie zmieniło swój klimat – tam, gdzie kiedyś mieściła się lada, teraz jest kuchnia i „wychodzący” z niej bar. Aranżację dopełniają drewniane stoliki, metalowe elementy (np. barierki) oraz punktowe światło.

WOLNY STOLIK

Pierwsze pozytywne zaskoczenie czekało nas na samym początku. Od znajomych słyszałam, że w Aioli w weekendy wieczorem ciężko o wolny stolik, dlatego najlepiej zawczasu zrobić rezerwację. Na szczęście, kiedy my dotarliśmy do lokalu bez rezerwacji (ok. godz. 20:00 w sobotę), mieliśmy dwa wolne miejsca do wyboru. Obyło się więc bez czekania w kolejce przy wejściu.

Menu Aioli to miszmasz kuchni europejskiej i amerykańskiej. Są sałaty (ok. 30 zł), burgery i sandwiche (średnio ok. 30 zł), pasty (22-37 zł), pizze (od 15 zł). Najdroższe z karty są owoce morza i steki, za których porcję zapłacimy od 40 do 60 zł. 

aioli3fot. Radio Gdańsk/Dominika Raszkiewicz

Zdecydowaliśmy się na sałatkę cezar z kurczakiem (34,90 zł), burgera Aioli (28,90 zł) oraz klasycznego steka (44,90 zł). Trzeba przyznać, że żadne z dań nie rozczarowało. Sałatka była dobrze przyprawiona, podana z pomidorkami koktajlowymi, parmezanem oraz jogurtowym sosem. Burger to treściwe danie, świetne na duży głód, uzupełnione frytkami oraz sałatką tabbouleh. Do tej ostatniej można by się było przyczepić, bo zdaniem naszego całego stolika lepszym wyjściem byłby tutaj mini-cezar lub colesław. Stek to propozycja dla koneserów, idealnie uzupełnia go podawany obok sos bearnaise oraz oczywiście flagowy aioli, który również dodawany jest do zestawu.

COŚ DO PICIA

Jeśli chodzi o napoje, nasze serca skradły lemoniady. Spośród sześciu do wyboru testowaliśmy dwie – o smaku rozmarynu z grejpfrutem oraz malinowo-lawendową. Pierwsza jest bardziej kwaśna i orzeźwiająca, w drugiej zdecydowanie przebijał smak malin – osobiście dodałabym do niej więcej (ostatnio bardzo modnego) syropu lawendowego. Aioli słynie też z drinków – bardzo smaczne jest grzane wino, pragnienie dobrze gasi Bombay Tonic.

aioli5

fot. Radio Gdańsk/Dominika Raszkiewicz

Bardzo dobrym pomysłem jest też oryginalna prezentacja deserów. Te zmieniają się sezonowo i nie są wymienione w karcie, dlatego na naszą prośbę kelnerka przedstawia dzisiejszą ofertę, przynosząc drewnianą tacę z deserami. Do wyboru zawsze są 3 pozycje w szklanych kubeczkach – głównie kompozycje oparte na czekoladzie połączonej z musem owocowym. 

HAŁAŚLIWA KANTYNA

Minusem Aioli jest hałas. W godzinach szczytu panuje tu kompletny chaos, kelnerzy krążą między stolikami, muzyka dudni z głośników, więc trudno usłyszeć osoby przy stole. Raczej więc odradzam to miejsce na pierwszą randkę, ale na spotkanie ze starymi przyjaciółmi jest doskonałe. 

aioli6
fot. facebook.com/AIOLIxGDANSK

Co do obsługi nie mam poważnych zastrzeżeń – jest sprawna, chętnie doradza, niewymuszenie się uśmiecha. Osobiście jednak nie lubię zbytniego spoufalania się z klientami (tzn. zwracania się do nich „na ty”), co w szczególności do młodych klientów jest w Aioli zwyczajem. Rozumiem jednak, że jest to element polityki tej marki – kreującej się na nowoczesną, świeżą, młodą duchem.

RANDKI DLA SENIORÓW

Zaletą lokalu jest też to, że Aioli to nie tylko restauracja. To koncept, na który składają się także scena muzyczna, studio tatuażu oraz salon golibrody. Jakby tego było mało, Aioli aktywizuje dzieci (w każdą sobotę odbywają się tu zajęcia muzyczno-plastyczne) i seniorów (dla nich m.in. wydarzenie Senior Speed Dating). 

aioli2fot. facebook.com/AIOLIxGDANSK

Twórcy Aioli to mistrzowie udowadniania, że niemożliwe jest jak najbardziej realne. Zmiana obskurnego fastfoodu na miejską kantynę, umieszczenie studia tatuażu w jednym budynku z restauracją, szybkie randki dla osób po siedemdziesiątce, to jedne z wielu pomysłów, które zrealizowano w tym miejscu. Cieszę się, że w Gdańsku jest miejsce tak nowoczesne, zróżnicowane i stworzone dla wszystkich.

Dominika Raszkiewicz
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj