Wyciągnięto na powierzchnię wszystkie cztery pompy

Już dwudziestą godzinę trwa walka wodociągowców o przepompownię ścieków Ołowianka w Gdańsku. Instalacja, która odprowadza nieczystości z ponad połowy miasta, uległa awarii wczoraj przed południem, a ścieki, zamiast do oczyszczalni wschód, zaczęły trafiać do Motławy.

Najważniejszym zadaniem na wczoraj było usunięcie wody z zalanej hali, a potem wydobycie na powierzchnię uszkodzonych urządzeń. Pod wodą, w całości, wraz z elektryką znalazły się cztery pompy. Jak powiedziała Magdalena Rusakiewicz, rzecznik Saur Neptun Gdańsk – to zadanie się udało. Wodę odpompowano na tyle, by wyciągnąć na powierzchnię wszystkie cztery uszkodzone urządzenia. Trwa ocenianie ich stanu technicznego.

Specjaliści będą dążyć do uruchomienia instalacji na nowo. To jedyny sposób, by zaprzestać awaryjnego zrzutu nieczystości do Motławy. Chodzi o niemałe objętości, bo ponad 2 tysiące metrów sześciennych surowych ścieków w godzinie. Inżynierowie liczą na to, że urządzenia po oczyszczeniu ruszą. Awaryjnie w Holandii zakupiono jeszcze jedną pompę. Ma dotrzeć do Gdańska najdalej jutro.

Do poprawnej pracy przepompowni potrzeba dwóch sprawnych pomp. Na tym etapie trudno przewidzieć jak długo potrwa usuwanie awarii.

Urzędnicy nadal apelują o oszczędzanie wody i prewencyjne zaprzestanie kąpieli w zatoce.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj