Lechia wraca z Poznania na tarczy. Lech w końcówce odebrał biało-zielonym remis

Lechia z drugą porażką z rzędu. Podopieczni Jerzego Brzęczka nie przełamali fatalnej passy meczów wyjazdowych w Poznaniu i przegrali z Lechem 1:2. Premierową bramkę dla biało-zielonych w tym sezonie strzelił Rafał Janicki. Od początku spotkania przeważał Lech, który już w 6. minucie spotkania stworzył bardzo groźną sytuację i gdyby nie fantastyczna interwencja Marko Marića, Lechia mogła przegrywać.

To co nie udało się „Kolejorzowi” na początku, stało się faktem w 19. minucie. Błąd w defensywie popełnił Mario Maloca, a piłkę z 20. metra prosto do bramki gdańszczan posłał Hamalainen. Lech grał bardzo spokojnie, kontrolując przebieg spotkania. Lechia nie zagrażała bramce Burića. Pod koniec pierwszej połowy do wyrównania mógł doprowadzić Maloca, ale piłkę po strzale głową przeniósł tuż nad poprzeczką.

W drugiej połowie Lechia zaczęła grać zdecydowanie lepiej. Aktywny na skrzydle był Makuszewski, ale niestety brakowało celności i dokładności. W 71. minucie bardzo groźny strzał na bramkę Burića oddał Mak, ale golkiper gospodarzy wybił piłkę. Lechia w końcu doprowadziła do remisu. W 75. minucie do dośrodkowania z rzutu rożnego Nazario doszedł Rafał Janicki i pewnym strzałem pokonał Burića.

Niestety nie udało się dowieźć tego remisu do końca. Gdyby tak się stało, byłyby to pierwsze punkty gdańszczan zdobyte w Poznaniu od 19 lat. W doliczonym czasie gry koronkową akcję Lecha wykończył Marcin Robak i trzy punkty zostały w Poznaniu.

Dla gdańszczan, to druga porażka z rzędu. W pierwszej kolejce piłkarskiej ekstraklasy biało-zieloni ulegli Cracovii Kraków 0:1.

lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj