Asseco i Polpharma ze zwycięstwami. Trefl z porażką

Ze zmiennym szczęściem w 4 kolejce PLK rywalizowały pomorskie drużyny. Drugie zwycięstwo z rzędu odniosło Asseco, przełamała się Polpharma, a Trefl wyraźnie przegrał w Toruniu.
Asseco-Polfarmex 73:67 (22:13, 17:20, 16:21, 18:13)

Po dwóch przegranych na początku sezonu widać, że koszykarski projekt z Gdyni oparty wyłącznie na polskich zawodnikach dojrzewa. Asseco zanotowało drugą kolejna wygraną. Zespół prowadzony przez Przemysława Frasunkiewicza potwierdził, że nieoczekiwana wygrana w poprzedniej kolejce na na gorącym terenie, jakim niewątpliwie jest hala Gryfia, nie była dziełem przypadku. Gdynianie po premierowej kwarcie starcia z Polfarmexem prowadzili 22:13.

Dalszy przebieg meczu to punktowe ucieczki gospodarzy i skuteczne pościgi gości. W drugiej odsłonie zespół z Kutna zaczął odrabiać straty, a duże problemy gospodarzom sprawiał dobrze dysponowany na  dystansie Dardan Berisha. Za jego sprawą goście objęli minimalne prowadzenie, ale na finiszu pierwszej połowy Asseco napędzane przez Krzysztofa Szubargę zdołało odzyskać przewagę.

Trzecia kwarta przebiegała podobnie. Asseco odskoczyło na kilka punktów, ale Pofarmex starał się nie tracić kontaktu. W 27. minucie po trzypunktowym trafieniu Sebastiana Kowalczyka, który do Kutna przeniósł się z Gdyni, Pofarmex prowadził 51:49. Czwarta kwarta również była bardzo zacięta. Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich trzech minutach. Przy wyniku 64:65 gdynianie zdobyli sześć punktów z rzędu. Akcje Szubargi, Matczaka i Ponitki dały gospodarzom pięciopunktowe prowadzenie, którego gościom nie udało się zniwelować.

BM Slam Stal Ostrów Wlkp. – Polpharma Starogard Gd. 65:68 (14:15, 16:7, 15:22, 20:24)

Bardzo ciekawy i wyrównany mecz obejrzeli kibice w Ostrowie Wielkopolskim, dokąd wybrała się Polpharma. Starogardzianie zaczęli od prowadzenia 7:0, ale po stronie gospodarzy zaczęli trafiać byli zawodnicy Polpharmy Tomasz Ochońko i Łukasz Majewski. Po 10 minutach zespół z Kociewia prowadził jednym punktem.

Druga odsłona to chwila słabości starogardzian w ofensywie, którą wykorzystali gospodarze uzyskując pięciopunktową przewagę. Do przerwy ostrowianie wygrywali 30:22. Po powrocie na parkiet żadnej ze stron nie udało się zbudować komfortowej przewagi. W pewnym momencie Polpharma zanotowała serię 9 punktów z rzędu i odzyskała prowadzenie. Bardzo dobrą partie rozgrywał Marcin Flieger.

Po 30 minutach bliżsi zwycięstwa nadal byli gospodarze, którzy prowadzili 45:44. W ostatniej części meczu obie strony poszły na wymianę ciosów, a wynik do połowy czwartek kwarty oscylował w okolicy remisu. Akcje Fliegera, Anthonego Milesa i Martynasa Sajusa, który rozegrał swój najlepszy mecz na polskich parkietach dały wygraną Polpharmie.

Polski Cukier Toruń – Trefl Sopot 82:59 (30:11, 13:22, 19:22, 20:4)

Spośród wszystkich meczów z udziałem pomorskich zespołów ten, w którym wystąpili koszykarze Trefla, był zdecydowanie najbardziej jednostronny. Sopocianie tylko na początku dotrzymywali kroku Polskiemu Cukrowi. Torunianie zanotowali serię 17:0 i przed końcem pierwszej kwarty, która miała kolosalny wpływ na dalszy przebieg meczu, prowadzili 23:6.

W drugiej ćwiartce spotkania przebudzili się sopocianie. Sygnał do odrabiania start dali Anthony Ireland i Nikola Marković. Podopieczni trenera Zorana Marticia walczyli i mozolnie niwelowali straty, ale do szatni schodzili z bagażem 10 punktów. Po powrocie do gry, kiedy za 3 trafił Artur Mielczarek, Trefl przegrywał już tylko siedmioma puntami.

W dalszych fragmentach rywalizacji próby zbliżenia się do torunian na jeszcze mniejszą odległość jednak nie powiodły się. W czwartej kwarcie sopocianie kompletnie zamarli w ataku i przez siedem minut nie mogli trafić do kosza. Polski Cukier bezlitośnie wykorzystał ofensywną niemoc Trefla i zdobył w tym czasie aż 18 punktów.

mh
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj