Prezes Arki Gdynia dla Radia Gdańsk: Derby wiele nas nauczyły

Mecz z Termaliką przy pustych trybunach, spotkanie z Lechią w Gdańsku bez żółto-niebieskiego sektora – to kary dla Arki Gdynia za awantury podczas mecz z Lechią. Zdaniem prezesa Arki – Wojciecha Pertkiewicza najdotkliwsze są konsekwencje wizerunkowe. BEZPIECZNY STADION

Kary za awantury podczas spotkań zbiegły się z wyróżnieniem . Ryszard Żak – kierownik d/s bezpieczeństwa w Arce został uhonorowany „za wzorowe podejście do wykonywanych obowiązków”. Zdarzyło się to podczas Konferencji Polskiego Związku Piłki Nożnej „Bezpieczny stadion”, która odbyła się 25 października 2016 roku w Targach Kielce. Prezes Pertkiewicz właśnie straty wizerunkowe uznaje za najbardziej bolesne i kosztowne. Pozostaje jednak optymistą.  – Odzyskamy dobre imię, mówi z przekonaniem

ZAWIODŁA FIRMA OCHRONIARSKA

Na stadion wniesiono kilkaset rac, które potem fruwały między sektorami. – To istotne niedopatrzenie firmy ochroniarskiej , z którą pracujemy od kilkunastu lat. Tym razem coś nie zagrało. W związku z tym zamierzamy zbadać sprawę i ewentualnie zażądać zadośćuczynienia. Policję wprowadzono na stadion na nasz wniosek. Uważam , że we właściwym momencie, twierdzi prezes Arki

KIBICOM ZABRAKŁO WYOBRAŹNI

Na przedmeczowych odprawach dyscyplinowano kibiców. Mieli oni świadomość, że niewłaściwe zachowanie może spowodować zamknięcie stadionu. Jednak emocję wzięły górę nad zdrowym rozsądkiem. Dlatego mecz z Termaliką Nieciecza sympatycy Arki obejrzą tylko w telewizji. Nie będzie także dwóch wyjazdów do Gdańska Letnicy. Za rok podczas meczu Arka – Lechia na Stadionie Miejskim w Gdyni sektor gości będzie pusty.

Rozmowa Włodzimierza Machnikowskiego z prezesem Arki Gdynia – Wojciechem Pertkiewiczem:

Włodzimierz Machnikowski/lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj