Od ośmiu meczów Arka nie potrafi wygrać w Lotto Ekstraklasie. Od 25 września gdynianie zapisali na swoim koncie zaledwie 4 punkty. Atmosfera przed wyjazdowym spotkaniem z Ruchem Chorzów nie jest najlepsza. Żółto-niebiescy będą mieli nadzieję, że los odwróci się po ostatnim zwycięskim spotkaniu z Drutex-Bytovią w ramach Pucharu Polski, gdy udało im się awansować do półfinału tych rozgrywek. Czy jednak wymęczone zwycięstwo z I-ligowcem można traktować jako przełamanie? Tego dowiemy się podczas meczu w Chorzowie, który zostanie rozegrany w poniedziałek o godzinie 18:00.
PRZEDOSTATNIE MIEJSCE
Ruch Chorzów nie jest jednak przeciwnikiem z najwyższej półki. Wystarczy wspomnieć, że podopieczni Waldemara Fornalika zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Co prawda jeszcze niedawno rozbili Górnik Łęczna 4:0, ale już w ostatniej kolejce ulegli na własnym stadionie Jagiellonii Białystok 1:2.
ARKA PEŁNA WĄTPLIWOŚCI
Mimo to Arka Gdynia również jedzie do Chorzowa pełna wątpliwości. Jeszcze niedawno sporo mówiło się o możliwym odejściu szkoleniowca Grzegorza Nicińskiego. Warunkiem jego pozostania miało być zwycięstwo w ćwierćfinale Pucharu Polski i to się udało. Jednak dla umocnienia swojej posady musi zacząć wygrywać także w lidze.
Mecz z Ruchem będzie też bardzo ważny dla Pawła Abbotta. Napastnik żółto-niebieskich grał wcześniej w barwach Niebieskich i to właśnie w tej drużynie strzelił swojego ostatniego gola w ekstraklasie.
Poprzedni raz obie drużyny spotkały się 7 maja w Gdyni. Wtedy Arka rozbiła chorzowian 3:0.
Ruch Chorzów – Arka Gdynia, poniedziałek 5 grudnia 2016, godz. 18:00
mili