Celem – maraton na każdym kontynencie. Cztery z siedmiu kroków już zrobił. Na Biegunie Północnym rywali zostawił daleko w tyle

Prześcignął doświadczonych żołnierzy armii Nepalskiej, zostawił w tyle 53 wytrawnych maratończyków, zmagał się z wiatrem i 30 stopniowym mrozem, by ostatecznie zwyciężyć w jednym z najtrudniejszych biegów świata. Piotr Suchenia, pracownik Gdyńskiego Centrum Sportu, został piątym Polakiem, który ukończył maraton na Biegunie Północnym. To wyjątkowe i piękne miejsce, podkreśla doświadczony biegacz. – Tak na prawdę nie ma tam wielu atrakcji. Pustka, pole śnieżne i hulający wiatr. To miejsce pokazuje jacy my ludzie jesteśmy maluczcy. Jesteśmy takim „czymś” w porównaniu z matką naturą, która tam rządzi i rozdaje karty. W każdej chwili może być jakaś zawieja śnieżna, coś może pęknąć i nas nie ma. Znajdujemy się w innym świecie. Jesteśmy tam sami i możemy kontemplować nasze życie i doznawać niezwykłego mistycyzmu tego miejsca, mówi Piotr Suchenia.

NEPALCZYCY WYMIĘKLI

Konkurencję miał silną. W stawce 54 zawodników znalazło się dwóch doświadczonych Szerpów z Nepalu, którzy w warunkach panujących na biegunie północnym czują się doskonale. – To są czołowi zawodnicy, którzy zajmują wysokie miejsca w Mount Everest Marathon, w imprezie, w której my zostajemy daleko w tyle. Oni są zaadaptowani do takich warunków. Byli bardzo mocni, to im trzeba oddać. Przez większość czasu biegliśmy razem. Oni trzymali się za mną i pilnowali tempa. W pewnym momencie jeden odskoczył i mnie wyprzedził. Udało mi się go dogonić dopiero 7 kilometrów przed metą.  Zdecydowanie zabrakło mu sił. Dogoniłem, przegoniłem, a on nawet nie podjął walki. Ostatecznie udało się wygrać, podkreśla Suchenia.

WYGRAŁO DOŚWIADCZENIE

– Jestem doświadczonym zawodnikiem i maratończykiem. W najważniejszym momentach się nie podpalam. Na pewno wygrało moje doświadczenie. Spokój i konsekwencja, podsumował maratończyk.

NASTĘPNY CEL – AMERYKA POŁUDNIOWA

Teraz Piotra czekają kolejne wyzwania. W listopadzie Suchenia wystartuje w maratonie na wyspie Curacao, u wybrzeży Wenezueli. Dwa ostatnie kroki maratończyk zrobi w Afryce i na Biegunie Południowym w 2018 roku.

Cała rozmowa Wojtka Luścińskiego z Piotrem Suchenią.

lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj