Wielki powrót po kontuzji da Lechii oddech? Peszko i spółka podejmą Wisłę Płock

Podtrzymać derbową atmosferę, wygrać drugi mecz z rzędu i rozpocząć marsz w górę tabeli. To podstawowe cele na sobotni wieczór piłkarzy Lechii Gdańsk. Biało-zieloni w ramach 16. kolejki Lotto Ekstraklasy podejmą na stadionie Energa Wisłę Płock. W zwycięstwie ma pomóc wracający po ciężkiej kontuzji Sławomir Peszko.
Biało-zieloni niczym nie przypominają drużyny z poprzedniego sezonu. Zespół, który jeszcze kilka miesięcy temu walczył o mistrzostwo Polski, teraz balansuje nad strefą spadkową. Cele na ten sezon były inne, ale runda jesienna brutalnie zweryfikowała gdańskie plany. Po m.in. kompromitującej porażce z Koroną Kielce 0:5 i odbiciu się w derbach Trójmiasta z Arką, drużyna Adama Owena zajmuje 13. miejsce, a najbliższą okazją do podreperowania fatalnego bilansu ma być właśnie spotkanie z Wisłą Płock. 

DERBOWY ZASTRZYK ENERGII

Lechia nie była faworytem spotkania w Gdyni. Arka poszła z biało-zielonymi na wymianę ciosów, co zdecydowanie zemściło się na podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego. Zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry strzelił Flavio Paixao, a wygrana dodała gdańszczanom pewności siebie. – Mecz z Arką dał nam bardzo dużo pozytywnej energii. Poza zwycięstwem szczególnie ucieszyło mnie, że w tej konfrontacji trzymaliśmy się założeń taktycznych. Generalnie uważam, że w pięciu spotkaniach, w których prowadziłem Lechię, poza tym z Koroną, zaprezentowaliśmy się z dobrej strony, ocenił trener Lechii – Adam Owen. 

PESZKO LEKIEM NA CAŁE ZŁO?

Już w sobotę na boisko ma wrócić Sławomir Peszko. Pomocnik pauzował przez ciężką kontuję i nie wystąpił w ostatnich 8 spotkaniach Lechii. – To ważne, kiedy podstawowi piłkarze wracają do zespołu. Sławek miał co prawda dość długą przerwę, ale trenuje już na pełnych obrotach, a poza tym bardzo dobrze zna swój organizm. Cieszę się, że po urazach nie ma już śladu u Jakuba Wawrzyniaka i Mateusza Lewandowskiego. Z kolei środkowy obrońca Steven Vitoria potrzebuje jeszcze kilku tygodni, aby dojść do pełnej sprawności, mówi szkoleniowiec Lechii.

POD NIEOBECNOŚĆ OWENA

W czasie przerwy na reprezentację gdańszczanie rozegrali sparing z występującym w trzeciej lidze Bałtykiem Gdynia, który wygrali 5:0. W tym czasie zawodnicy ćwiczyli pod okiem trenerów Macieja Kalkowskiego i Piotra Wiśniewskiego, bowiem 37-letni szkoleniowiec przebywał na zgrupowaniu drużyny narodowej Walii. – Przygotowywałem jednak plan wszystkich treningów, które były nagrywane, dzięki czemu miałem je okazję później obejrzeć. Poza tym za sprawą systemu GPS widziałem jak zawodnicy biegają i w jakiej są formie. To również ja ustaliłem taktykę i skład na mecz z Bałtykiem. Dobrze, że była przerwa na reprezentację, bo mogliśmy ciężej popracować, dzięki czemu kilku graczy prezentuje się lepiej pod względem fizycznym. Niektórzy piłkarze mają jeszcze rezerwy, które postaram się wykorzystać, podsumował Owen. 

POWTÓRZYĆ INAUGURACJĘ

Lechia ma dobre wspomnienia ze spotkań z płocką Wisłą. Z dotychczasowych 7 meczów, biało-zieloni przegrali zaledwie jedno, mają na koncie cztery zwycięstwa i dwa razy remisowali. W tym sezonie gdańszczanie już raz mierzyli się z płocczanami. Na inaugurację sezonu, jeszcze drużyna Piotra Nowaka, wygrała 2:0 po bramkach Marco Paixao i Mateusza Matrasa.

lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj