Trefl nie zbliżył się do „pudła” PLK. Porażka ze Slam Stalą

Zespołowa gra i łącznie 41 punktów Jermaina Love’a i Filipa Dylewicza nie wystarczyły do zwycięstwa Trefla Sopot nad BM Slam Stalą w Polskiej Lidze Koszykówki. Gospodarze z Ostrowa Wielkopolskiego wygrali 90-86. Złapanie bezpośredniego kontaktu z pierwszą trójką tabeli Polskiej Ligi Koszykówki – to cel, który przyświecał koszykarzom Trefla Sopot przed spotkaniem z niżej notowaną BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski.

TRAFNY WYBÓR

Spotkanie od początku było bardzo wyrównane. Pierwsza kwarta nieznacznie wygrana przez zawodników z Trójmiasta. Dobre otwarcie zaliczył nowy nabytek Trefla, Jermain Love, który zastąpił kontuzjowanego Brandona Browna. Pod sam koniec pierwszych 10 minut, wspomniany Amerykanin trafił dwa rzuty osobiste i prowadzenie 18-14 wraz z końcową syreną kończącą pierwszą odsłonę stało się faktem.

POBUDKA GOSPODARZY

Druga kwarta również była bardzo wyrównana, z tym, że ta część nieznacznie padła łupem gospodarzy, 22-18, co po połowie dawało wynik remisowy 36-36. W tej części błysnął rozgrywający Stali Tomasz Ochońko, który trafił niezwykle ważną „trójkę”, by chwilę później mimo mikrego wzrostu zebrać ważna piłkę. Dystans pomiędzy zespołami nie powiększał się ze względu na bardzo dobrą postawę Jermaine Love’a, który po zakończeniu trzeciej kwarty miał uzbierane już 18 oczek przy imponującej 70-procentowej skuteczności z gry.

NERWOWO DO KOŃCA

Czwarta kwarta to kopia wydarzeń z wcześniejszych 30 minut. Goście wyraźnie górowali na tablicach (20 – 32) w zbiórkach, gospodarze zaś popełniali mniej strat (7-11) i częściej przechwytywali piłkę (7-3). To wszystko składało się na kolejną bardzo wyrównaną odsłonę i wynik 80-79 na 3 minuty przed końcem spotkania. Stal za sprawą kompletu celnych rzutów osobistych Adama Łapety i Chorwata Jure Skificia, wyszli na 7 punktowe prowadzenie.

Końcówka także dla Slam Stali. Nieco przygasł pod koniec Tomasz Ochońko, ale wspaniałym finiszem popisał się rozgrywający Stali Aaron Johnson. Punktował w końcowych minutach niezwykle często, a cały mecz zakończył z dorobkiem 20 oczek. Ostatecznie więc, mimo bardzo dobrej gry duetu Jermaine Love (22 punkty), Filip Dylewicz (19 punktów) Trefl Sopot okazał się gorszy od Slam Stali, która wygrała 90-86.

pkat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj