Czołówka ligi, rewelacja sezonu, a na koniec derby. Piekielnie trudny terminarz Lechii

Czołowa trójka, jedna z rewelacji sezonu, derby i dwaj bezpośredni rywale w walce o „górną ósemkę” – to terminarz Lechii do końca rundy zasadniczej. Ciężko wyobrazić sobie trudniejszy, a biorąc pod uwagę aktualną dyspozycję biało-zielonych wniosek jest jeden: awans do grupy mistrzowskiej jest nierealny. Podopieczni Adama Owena sami sobie zawdzięczają sytuację, w której się znaleźli, bo gdyby lepiej punktowali we wcześniejszej fazie sezonu (albo chociaż nie tracili punktów za zaległości finansowe), nawet tak trudny terminarz nie przekreślałby szans na awans do lepszej „ósemki”. Na ten moment sytuacja wygląda jednak fatalnie. Strata do zajmującej ostatnie bezpieczne miejsce Arki wynosi aż siedem punktów, a przez biało-zielonymi seria gier z naprawdę mocnymi rywalami.

DWAJ TRUDNI RYWALE, JEDNO OBLIGATORYJNE ZWYCIĘSTWO

Na pierwszy ogień Lechię czeka wyjazd do Białegostoku. Jagiellonia, która przez większą część sezonu była nieco niedoceniana, po świetnym powrocie do gry w nowym roku awansowała na pozycję wicelidera. Podopieczni Ireneusza Mamrota w ostatniej kolejce pokonali Cracovię 1:0, a tydzień wcześniej wpakowali dwie bramki Piastowi. W Gdańsku nikomu nie trzeba przypominać, że z gliwiczanami Lechia poległa 0:2. Nawet remis wywieziony z Podlasia byłby dla biało-zielonych sporym osiągnięciem. Kiedy wygrywać, jeśli nie w kolejnej kolejce przeciwko Bruk-Betowi na własnym stadionie? W tym spotkaniu gdańszczanie po prostu muszą zwyciężyć. Niecieczanie są na przedostatnim miejscu w tabeli, a klub jest targany ogromnymi problemami organizacyjnymi, zwolniono Macieja Bartoszka i na ten moment Słoniki są jednym z głównych kandydatów do spadku. Dużo trudniej będzie z Zagłębiem, które balansuje na krawędzi obu grup. Jak potrafią grać polskie kluby, kiedy mają nóż na gardle, każdy wie, a w dodatku mecz odbędzie się w Lubinie. Trzy punkty zdobyte w trzech najbliższych spotkaniach? Bardzo możliwe.

PRZEMARSZ POKUTNY

Jeżeli kolejki 24-26 będą dla Lechii trudne, to kolejne trzy można porównać tylko z przemarszem pokutnym z Gry o Tron i nie będzie w tym wiele przesady. Na początek do Gdańska przyjedzie Legia. Powiedzieć, że mistrz Polski będzie w tym meczu faworytem, to nic nie powiedzieć, bo Wojskowi, przy obecnej formie biało-zielonych, przyjadą o Trójmiasta jak po swoje. To może większa szansa na zwycięstwo będzie tydzień później? Nic z tych rzeczy, bo swoje spotkanie Lechia rozegra w Poznaniu i znów jej zwycięstwo byłoby ogromną sensacją. Pomimo wielu problemów, Lech zajmuje trzecie miejsce, a na swoim stadionie w tym sezonie jeszcze nie przegrał. No dobrze, dwa najlepsze kluby w Polsce w przeciągu siedmiu dni, czyli gorzej już być nie może. Może, bo biało-zieloni w przedostatniej kolejce będą musieli zmierzyć się z tymi, którzy jesienią ich upokorzyli. Podopieczni Adama Owena zagrają z Koroną Kielce, a na myśl o tym, co zespół Gino Lettieriego zrobił z Lechią w pierwszym spotkaniu, kibice dalej mają ciarki. 0:5 w Gdańsku. Dramat, który pewnie się nie powtórzy, ale czy można w takim razie przewidywać zwycięstwo biało-zielonych? W żadnym razie, a to oznacza, że nikt się specjalnie nie zdziwi, jeśli gdańszczanie w tych trzech spotkaniach nie zdobędą nawet jednego punktu.

DERBY NA OTARCIE ŁEZ

Tak naprawdę może się okazać, że jedynym pozytywnym akcentem najbliższych siedmiu spotkań w wykonaniu Lechii będzie to ostatnie. Derby Trójmiasta na Stadionie Energa. Święto pomorskiego futbolu, na które czekają wszyscy zainteresowani tą dyscypliną. Trudno przewidywać zwycięzcę, ale delikatnym faworytem będą gospodarze, którzy w ostatnich latach doskonale czują się w meczach z Arką. Problem w tym, że ewentualne zwycięstwo będzie prawdopodobnie jedynie handicapem w walce o utrzymanie, którą Lechia stoczy w grupie spadkowej.
Siedem meczów Lechii do końca rundy zasadniczej:

24. kolejka: Jagiellonia Białystok – Lechia

25. kolejka: Lechia – Bruk-Bet Termalica

26. kolejka: Zagłębie Lubin – Lechia

27. kolejka: Lechia – Legia Warszawa

28. kolejka: Lech Poznań – Lechia

29. kolejka: Korona Kielce – Lechia

30. kolejka: Lechia – Arka Gdynia

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj