Gdyńskie szczypiornistki będą żałować tego spotkania. Sensacyjna porażka z Kobierzycami

Nie tak miał wyglądać początek pracy Marcina Markuszewskiego ze szczypiornistkami GTPR Gdynia. Po sobotniej porażce z faworytem rozgrywek – Perłą Lublin, w poniedziałek gdynianki sensacyjnie przegrały przed własną publicznością z KPR Kobierzyce 22:26. Wyrównanie w tym spotkaniu było tylko na początku. Po bramce Aleksandry Zych GTPR doprowadził do remisu 3:3, ale w kolejnych fragmentach spotkania rosła przewaga przyjezdnych. Bardzo dobre spotkanie rozgrywała Marta Dąbrowska, która mądrze rozgrywała piłkę, a z dokładnych podań z łatwością korzystały jej koleżanki.

BEZ POMYSŁU

Gdynianki nie miały pomysłu jak przeciwstawić się bardzo dobrze dysponowanej drużynie z Kobierzyc. W 21. minucie przewaga podopiecznych Edyty Majdzińskiej była miażdżąca. Szczypiornistki KPR-u prowadziły już 14:7 i nic nie zapowiadało, że drużyna Marcina Markuszewskiego może odwrócić losy spotkania. Co prawda GTPR jeszcze przed przerwą odrobił kilka bramek, ale i tak na przerwę z prowadzeniem 15:11 schodziły zawodniczki z Kobierzyc.

CHWILOWY ODDECH

Po przerwie gospodynie zaczęły odrabiać straty. Na kwadrans przed zakończeniem meczu doprowadziły do remisu 17:17, a następnie wyszło na jednobramkowe prowadzenie. Taktycznie próbowała ratować sytuację Edyta Majdzińska, która wprowadziła na plac siódmą zawodniczkę do ataku. To przyniosło skutek. Przyjezdne odrobiły stratę i zbudowały kolejną, tym razem trzybramkową przewagę, które nie oddały do końca. KPR sensacyjnie wywozi z Gdyni komplet punktów po zwycięstwie 26:22. Gdynianki mogą pluć sobie w brodę. Przez poniedziałkową porażkę, gdynianki na pewno zakończą sezon zasadniczy poza czołową trójką ligi.

lus

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj