Atutem Lechii historia i… nic więcej. Podtrzymać passę z Zagłębiem, przełamać ligową niemoc

Siedem meczów bez zwycięstwa, w tym trzy porażki. Lechia notuje fatalną passę. O krok od przełamania była w meczu z Bruk-Betem, ale ostatecznie skończyło się remisem. Kolejną próbę gdańszczanie podejmą w Lubinie. Patrząc na historię pojedynków z Zagłębiem, trudno wyobrazić sobie lepszą okazję do zdobycia trzech punktów. Problem w tym, że to jedyny atut podopiecznych Adama Owena. Dziesięć spotkań i tylko jedna porażka. O takim bilansie biało-zieloni marzyli przed wznowieniem rozgrywek w 2018 roku. Zrealizowanie marzenia okazało się nierealne, ale gdańszczanie i tak mogą pochwalić się taką serią. Notują ją w starciach z „Miedziowymi”.

BEZ PORAŻKI PRZEZ TRZY LATA

Zaczęło się niepozornie, bo w grudniu 2012 roku w Gdańsku padł remis 2:2. Kolejne cztery mecze należały już do Lechii. Biało-zieloni trzykrotnie zdobyli po trzy bramki, raz dwie, a w każdym przypadku co najmniej jedną więcej od przeciwnika. Tym sposobem w latach 2013-15 Zagłębie nie zdobyło w starciach z gdańszczanami nawet jednego punktu.

DEKLASACJA

Lubinianie przełamali się dopiero w 2016 roku. Grali u siebie i udało im się zachować czyste konto. Był to jedyny taki przypadek w ostatnich dziesięciu spotkaniach tych drużyn. Lechia przeważała, miała 64% posiadania piłki, ale do siatki trafił tylko Filip Starzyński i to gospodarze zdobyli komplet punktów. To jednak marny dorobek w porównaniu do tego, który Lechia zgromadziła w kolejnych czterech pojedynkach tych drużyn. Dwa zwycięstwa 2:1, kolejne dwa 1:0 i gdańszczanie znów mogą pochwalić się serią czterech zwycięstw. Łączny bilans w ostatnich dziesięciu meczach Lechii z Zagłębiem to 8 wygranych, jeden remis i jedna porażka. Bramki – 19:8. Deklasacja.

TRZEBA ŻYĆ HISTORIĄ

Biorąc pod uwagę tylko historię podopieczni Adama Owena są zdecydowanym faworytem. Problem polega na tym, że aktualnie to ich jedyny atut. W tabeli mają do rywali dziesięć punktów straty, notują passę bez zwycięstwa, a Zagłębie w ostatniej kolejce zwyciężyło. Strzelili co prawda tyle samo bramek (po 34), ale stracili już znacznie więcej (42 – najwięcej w ekstraklasie – przy 29 Zagłębia). Już sam fakt szukania pocieszenia w przeszłości świadczy o formie biało-zielonych, ale trzeba to robić, bo teraźniejszość jest bezlitosna. Lechia po 26. kolejce może znaleźć się w strefie spadkowej.

Zagłębie Lubin – Lechia Gdańsk, piątek, 2 marca, 20:30

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj