Karpaty za silne dla lidera Lotto Ekstraklasy [GALERIA]

Debiut Egy’ego, przyjaciel Jose Mourinho i Kolumbijczyk za 2 mln euro… A to wszystko na Stadionie Energa Gdańsk. Podczas przerwy reprezentacyjnej piłkarze Lechii rozegrali sparing z Karpatami Lwów. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:1 dla gości z Ukrainy.

W spotkaniu z Karpatami po raz pierwszy gdańskiej publiczności zaprezentował się Egy Maulana Vikri. Popularny Indonezyjczyk udowodnił, że plotki o jego niemałych umiejętnościach technicznych nie są zakłamane. Egy popisał się błyskotliwymi podaniami i zaprezentował kilka sztuczek technicznych. Mimo to 18-latek za często „znikał” z boiska”, a także nie pomagał w defensywie Joao Nunesowi.

PRZYJACIEL WIELKIEGO MOU

Ciekawą postacią, która pojawiła się w niedzielę na Stadion Energa Gdańsk był trener Karpat Lwów – Jose Morais. Mało kto wie, ale Portugalczyk był wieloletnim współpracownikiem Jose Mourinho. Obaj panowie pracowali ze sobą w FC Porto, Interze Mediolan, Realu Madryt oraz dwukrotnie w londyńskiej Chelsea. Obecny szkoleniowiec Karpat był asystentem „The Special One”. Ponadto trenerzy przyjaźnią się również poza boiskiem.

DOBRZE WYDANE 2 MILIONY

Wśród drużyny ze Lwowa dużo zamieszania w szeregach Lechistów robił zawodnik z numerem 10 – Jorge Carrascal. Od początku spotkania widać było, że Kolumbijczykowi nie przeszkadza piłka przy nodze. 20-latek często prezentował nieskazitelne umiejętności techniczne, „kręcąc” obrońcami Lechii. Nic w tym dziwnego, że Karpaty zdecydowały się zapłacić za reprezentanta Kolumbii (kadra U-20) aż 2 mln euro.

BRAZYLIJCZYK ZA SZYBKI NA LEWEGO

Spotkanie oba zespoły zaczęły dosyć niemrawo. Ani Lechia, ani Karpaty nie chciały odważniej zaatakować. Z każdą minutą spotkanie nabierało jednak tempa. Jedyna bramka padła w 21. minucie meczu. William De Camargo urwał się Lewandowskiemu, wbiegł w pole karne i stanął oko w oko z Alomeroviciem. Lewy obrońca Lechii próbował ratować sytuację wślizgiem, ale mimo że 19-letni Brazylijczyk utrzymał się na nogach, to sędzia nie miał wątpliwości i pokazał na wapno. „Jedenastkę” na bramkę zamienił Cristian Ponde, który pewnym strzałem pokonał Serba zastępującego Dusana Kuciaka.

Po przerwie obaj trenerzy zdecydowali się na zmiany. W Karpatach zeszli Shevchenko, Carrascal i Ponde, a ich miejsce zajęli Kuchynsky, Myakushko oraz Holodyuk. Z kolei w Lechii, Sobiecha, Wolskiego i Vitorie zmienili Arak, Sopoćko i Nalepa. Im bliżej ostatniego gwizdka sędziego, tym przewagę zdobywali Ukraińcy. Piłkarze z Lwowa mogli kilka razy podwyższyć prowadzenie, ale zawsze na posterunku pozostawał Alomerović. Serb z niemieckim paszportem pokazał, że w razie nieobecności Dusana Kuciaka, ma go kto zastąpić.

W sparingu swoje umiejętności mogła również zaprezentować gdańska młodzież. Na boisku pojawili się Żukowski, Petk, Kapuściński, Macierzyński, Cegiełka, Kuźniarski, Wszołek i Rugowski, ale żadnemu nie udało się odwrócić losów meczu. Ostatecznie Lechia musiała uznać wyższość rywali ze Lwowa.

Lechia Gdańsk – Karpaty Lwów 0:1 (0:1)

Lechia: Zlatan Alomerović – Joao Nunes, Błażej Augustyn, Steven Vitoria, Mateusz Lewandowski – Rafał Wolski, Ariel Borysiuk, Tomasz Makowski – Egy MV, Artur Sobiech, Sławomir Peszko

Karpaty: Mykyta Shevchenko – Artem Fedetsky, Oleksiy Kovtun, Oleg Borodai, Adi Mehremic – Dmytro Klyots, Nazar Verbny – William De Camargo, Kevin Mendez, Jorge Carrascal – Cristian Ponde

 

mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj