Zrobić swoje i wrócić do ligowej rutyny. Lechia w Wejherowie rozpoczyna kolejną drogę na Narodowy

Wykonać zadanie, nie zrobić sobie krzywdy i wrócić do domów – to plan na wtorkowe popołudnie piłkarzy Lechii. Gdańszczanie bronią Pucharu Polski i w meczu z outsiderem drugiej ligi mają obowiązki – nie dać cienia wątpliwości i pewnie awansować. Transmisja z tego spotkania od godz. 15 będzie na naszej antenie, a relacja na żywo na stronie internetowej. Dla Lechii mecz z Gryfem to zadanie z gatunku tych, które trzeba wykonać, zapomnieć i wrócić do normalnych, codziennych obowiązków. To już nie te czasy, kiedy biało-zieloni kompromitowali się w spotkaniach z zespołami z niższych lig. To już nie te czasy, kiedy w ich grze rządził chaos, a z Bytowa/Niepołomic/Limanowej wyjeżdżali wyeliminowani. Piotr Stokowiec do takich sytuacji nie dopuszcza.

WYKONALI OBOWIĄZEK, CZAS NA KOLEJNY

Początek sezonu był słabszy, ale już ostatnie tygodnie pokazują, że Lechia wróciła na swoje stare, dobre tory. Dobrze pokazał to mecz z Koroną. Biało-zieloni sprawiali wrażenie zespołu, który tylko czeka, aż w końcu trafi do siatki. Bo że tak się stanie, jest po prostu pewien. Podobnie ma być z Gryfem. Dwa punkty w dziesięciu kolejkach w drugiej lidze – to dorobek zespołu z Wejherowa. Z całym dla niego szacunkiem, gdańszczanie jadą tam jak po swoje.

OKAZJA DO ROTACJI

Bywa i tak, że mecze pucharowe są dla trenerów drużyn z ekstraklasy problemem, bo trzeba wybierać między wystawieniem rezerwowych i ryzykowaniem lub postawieniem na podstawowych zawodników i nadużywaniem ich sił. W Lechii jest jednak trochę inaczej, bo na ławce rezerwowych roi się od zawodników, którzy tylko czekają na grę, a na takim poziomie wcale nie obniżą szczególnie jakości zespołu. Zaczynając od Zlatana Alomerovicia, przez Adama Chrzanowskiego, Patryka Lipskiego, Rafała Wolskiego, kończąc na Flavio Paixao, który ostatnio ma dużo mniej szans na grę. Nie wiemy, czy Piotr Stokowiec aż tak mocno namiesza w składzie, ale jeżeli to zrobi – ten zespół i tak będzie kilka klas lepszy od Gryfa.

Gdańszczanie dobrze czują się z konkretnymi zadaniami. Zawsze powtarzają – mecz po meczu, nie wybiegamy do przodu. Tym razem to chyba nie jest szczególnie trudne zadanie, raczej kolejny dzień w biurze. Trzeba zrobić swoje i wrócić do domów. Początek meczu Gryf Wejherowo – Lechia Gdańsk o 15:30.

 
Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj