Trener Stefański zaczyna lepiej niż inni. Trefl Sopot wygrywa z Kingiem Szczecin

Świetne druga i trzecia kwarta oraz zespołowa gra od początku do samego końca zdecydowały o zwycięstwie Trefla Sopot nad Kingiem Szczecin w inauguracyjnej kolejce Energa Basket Ligi. Nie będziemy ogłaszać odczarowania klątwy poprzedniego sezonu, bo na to jest jeszcze za wcześnie. Ale Treflowi, który notorycznie przegrywał w zeszłym sezonie i do końca bił się o utrzymanie, to zwycięstwo było potrzebne jak żadnemu zespołowi. Oprócz dwóch punktów, przełamana została także niemoc w starciach przeciwko drużynie ze Szczecina. To właśnie ten zespół pokonywał sopocian w najważniejszych dwóch meczach poprzednich sezonów: o awans do fazy play-off w rozgrywkach 2017/18 oraz w jednym z kluczowych bojów o utrzymanie rok później.

TYLKO POCZĄTEK WYRÓWNANY

Poza pierwszą wyrównaną kwartą, w kolejnych częściach dominowali już tylko gospodarze. Głównie za sprawą bardzo zespołowej i pomysłowej gry. Od początku wysoką dyspozycję potwierdzali bracia Kolendowie – Łukasz dyrygował grą zespołu i zdobył 14 punktów, a Michał trafił niezwykle cenną trójkę na początku trzeciej kwarty, mecz kończąc z dorobkiem 10 punktów.

Świetnie zaprezentowali się także nowi zagraniczni zawodnicy w drużynie Trefla. Amerykański tercet Medlock-Ayers-Foulland zdobył odpowiednio 16, 16 i 13 punktów, walnie przyczyniając się do wysokiego zwycięstwa.


SŁABI EX POMORZANIE

Nie zachwycili w drużynie Kinga zawodnicy, którzy kiedyś stanowili o sile pomorskich zespołów. Adam Łapeta ostatnio grający w Arce Gdynia, zdobył zaledwie 5 punktów, dal się zdominować podkoszowym graczom Trefla i sobotniego meczu nie zaliczy do udanych. Nie popisał się Thomas Davies, na którego w ubiegłym sezonie bardzo liczono w Starogardzie Gdańskim. Na inaugurację w barwach Trefla spudłował 5 rzutów, trafił zaledwie dwa i zdobył tylko 5 punktów.

Trener Trefla Marcin Stefański zwracał uwagę nowym ubiorem. Przyodziany w garnitur, sprawia wrażenie poważniejszego i bardziej fachowego. I choć to szczegół poza sportowy, trudno nie odnieść wrażenia, że znaczący. Fakty są takie, że zaczyna lepiej niż bardziej doświadczeni poprzednicy: Marcin Kloziński i Jukka Toijala. Trefl pod wodzą Stefańskiego gra ładnie dla oka, zespołowo i na wysokiej skuteczności, wygrywając z Kingiem Szczecin 90:77.

1. kolejka Energa Basket Ligi: Trefl Sopot – King Szczecin 90:77 ( 19:19, 28:17, 27:17, 16:24)

Punkty dla Trefla: Medlock 16, Ayers 16, Ł. Kolenda 14, Foulland 13, M. Kolenda 10, Leończyk 10, Roberson 6, Kowalenko 5

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj