Strzela gole, „w pojedynkę” zdobywa punkty i przeprasza. Ale to wciąż za mało. „Z kibicami jest jak z kobietą – czasami się kłócicie” [POSŁUCHAJ]

Ominął obóz przygotowawczy przed bieżącym sezonem, nie wrócił też do Paryża na jego rozpoczęcie. Odkąd letnia saga zatytułowana „Neymar w Barcelonie” dobiegła końca, Brazylijczyk strzelonymi bramkami zdobył już dla PSG 9 punktów. Kibice z Parc des Princes pozostają jednak niewzruszeni.
Cztery mecze, trzy zwycięstwa 1-0 i trzy gole Neymara, tak w skrócie można podsumować powrót byłego – i niedoszłego – zawodnika Barcelony na boiska Ligue 1. Choć w kwestiach dyscyplinarnych nieskazitelny nie był nigdy, tym razem w ratowanie swojego wizerunku natychmiast zaangażował to, co ma najlepsze – swoje dalekie od przeciętnych umiejętności piłkarskie.

Posłuchaj audycji:

TRZY GOLE NEYMARA, 9 PUNKTÓW

I sportowo w stu procentach daje radę. Na boisku pokazuje, że w pełni zaangażowany jest w drużynowe poczynania, a gdy tej nie idzie, bierze sprawy w swoje ręce – i jednobramkową różnicą inkasuje na konto Paris Saint-Germain komplet punktów. Mało tego, powtórzył to już trzy razy, w przeciągu zaledwie dwóch tygodni.

Najpierw przypomniał się w ten sposób paryskim kibicom w dzień swojego powrotu, strzelając piękną bramkę z przewrotki w doliczonym czasie gry. PSG 1, Strasbourg 0. Tydzień później zdobył gola na wyjeździe z Olympique Lyon. Olympique 0, Paris Saint-Germain 1. Deja vu? W kolejnym tygodniu, poza potknięciem w środku tygodnia w postaci 0-2 z Reims, Neymar powtórzył swój – w tym sezonie – znak firmowy, tym razem w Bordeaux. Tak jest, Bordeaux 0, Neymar PSG 1.

„ZOSTAWIĘ NA BOISKU SWOJE ŻYCIE”

Trzy zdobyte przez Neymara bramki warte były trzech kompletów punktów, wskutek czego zapewniły PSG utrzymanie pozycji lidera. To jednak, jak się zdaje, niewystarczający wysiłek w oczach kibiców. Ten, jaki wychowanek Santosu włożył latem w zmaterializowanie swojej chęci odejścia, był ich zdaniem znacznie większy.

Celem odkupienia swoich win, niesforny Ney będzie musiał strzelić jeszcze wiele goli i równie wiele razy przeprosić za swój błąd. Po raz pierwszy zrobił to dwa tygodnie temu, po tym, gdy ponownie założył koszulkę PSG. – Rozumiem kibiców i wiem, że to było dla nich ciężkie – powtórzył w ubiegły weekend.

– To jak z kobietami. Czasami się kłócicie i spędzacie czas nie rozmawiając ze sobą – kontynuował w strefie dla mediów. – Miłość i zaangażowanie powodują jednak, że po pewnym czasie wszystko wraca do normy, dodał. – Jestem tu, by pomagać PSG i zostawię na boisku swoje życie – podsumował Brazylijczyk.

W LIDZE MISTRZÓW ZA PSG NIE UMRZE

Oddawanie życia za klub, który opuści przyszłego lata – po tym, gdy końca dobiegnie jego kontrakt – zostawić będzie musiał na kolejny weekend. We wtorkowym spotkaniu Paris Saint-Germain z Galatasaray Neymar usiądzie na trybunach bądź przed telewizorem. Piłkarzowi został jeden z dwóch meczów zawieszenia za komentarze w social mediach, jakimi dzielił się po odpadnięciu z poprzedniej edycji Ligi Mistrzów w dwumeczu z Manchesterem United.

W Europie i bez Neymara paryżanie radzą sobie jednak świetnie. Na inaugurację Champions League PSG pokonało 3-0 Real Madryt i zajmuje pierwszą pozycję w grupie A.

Mecz Galatasaray – Paris Saint-Germain we wtorek o godz. 21:00.

Na „Piłkarskie plotki” zapraszamy w każdą niedzielę o godz. 17:30 w magazynie „Radio Gdańsk Z boisk i stadionów”.

Anita Kobylińska
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj