Bez Mamrota, czyli łatwiej? Lechia gra w Białymstoku z Jagiellonią

– Nie zmienialiśmy wiele w ostatnim okresie. Po prostu skupiliśmy się na pracy, na tym co dla nas ważne. Widzieliśmy, gdzie są nasze słabsze elementy. Byliśmy konsekwentni w naszej pracy i dlatego ta praca przyniosła efekty – diagnozował ostatnią zwyżkę formy Lechii Piotr Stokowiec.

Biało-zieloni wygrali trzy spotkania ligowe z rzędu i opanowali kryzys poprzednich pięciu meczów ligowych bez wygranej. Teraz przed nimi spotkanie z rywalem, który powinien chcieć się rewanżować. Nie tylko za cztery porażki w pięciu meczach, ale także za zabrane marzenia o europejskich pucharach. W Jagiellonii pachnie zmianami.

PATRZĄ NA WSCHÓD

Po 108 spotkaniach w Białymstoku skończyła się cierpliwość do Ireneusza Mamrota. Trener ostał się na podlaskim piedestale 2,5 roku. Okoliczności zwolnienia mają swoją symbolikę, Szkoleniowcowi podziękowano chwilę przed 49 urodzinami, w dodatku swój jubileusz Mamrot obchodził… w piątek 13 grudnia.

Kto będzie nowym sternikiem drużyny? Najgłośniej wybrzmiewają nazwiska z kierunków wschodnich i to z piłki uchodzącej za poważną. Pierwsze to Aleksiej Baga, były szkoleniowiec BATE Borysów, który z białoruskim klubem w roli asystenta liznął fazy grupowej Ligi Mistrzów, a jako pierwszy trener zespołu wyeliminował Piasta Gliwice z eliminacji Champions League. Nazwisko i CV na polskie warunki – umówmy się – wzbudzające respekt. Na razie tymczasowo poczynaniami białostoczan dyryguje Rafał Grzyb. Były piłkarz Jagiellonii, który w swojej szatni ma kilku ex kolegów, m.in. Tarasa Romanczuka i Grzegorza Sandomierskiego, dostaje niewdzięczną rolę – powalczyć, niczym kiedyś Stefan Majewski jako selekcjoner kadry, o honor w zaledwie dwóch meczach.

Później Jagiellonią ma kierować ktoś inny.

PROBLEMY JAGI? POZORNE

Lechia nie skupia się na problemach Jagiellonii, choć oczywiście turbulencje w tym klubie nie umknęły Piotrowi Stokowcowi. – Trener Mamrot to bardzo dobry fachowiec i doceniam jego pracę. W tym klubie są pewne zawirowania i pozornie wydaje się, że „Jaga” znajduje się w trudnym momencie, ale to jest złudne, bo ten zespół wciąż ma dużą jakość – ocenił szkoleniowiec Lechii. O tymczasowym trenerze, Rafale Grzybie, Stokowiec także mówi w superlatywach, ale zaznacza, że został on rzucony na głęboką wodę.

Nie tylko dlatego, że nie ma doświadczenia w roli pierwszego trenera, ale także z powodu trudnej dla Jagi historii ostatnich spotkań. Cztery z nich wygrała Lechia, a tylko w jednym padał remis. Kiedy ostatni raz Jagiellonia wygrywała z Lechią na własnym stadionie w lutym 2018 roku, w napadzie biało-zielonych grał… Grzegorz Kuświk. 

LECHIA – POTENTAT

W niedzielę ponownie faworytem będzie Lechia. Nie tylko dlatego, że ostatnio wygrywała z Jagiellonią w istotnych meczach o najwyższym ciężarze gatunkowym – finale Pucharu Polski i spotkaniu przesądzającym o trzecim miejscu w lidze. Także dlatego, że gdańska lokomotywa znów sunie po torach planowo, bez opóźnień, a do punktów dorzuciła także skuteczność (6 goli w trzech meczach). W dodatku do gry po przerwie „kartkowej” wraca Lukas Haraslin, co zwiększy rywalizację w kadrze.

19. kolejka: Jagiellonia Białystok – Lechia Gdańsk, niedziela, godz. 17:30. Relacja z meczu na żywo z Białegostoku w audycji Z boisk i stadionów. 

 

pkat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj