Nie wystarczyło sił na końcówkę meczu. Lotos PKH przegrał z Podhalem, a lodową taflę opanowały pluszowe misie

Nie udało się przedłużyć passy trzech domowych zwycięstw hokeistom Lotosu PKH. Gdańszczanie przegrali z Podhalem Nowy Targ 1:3. Były także jednak pozytywne aspekty. Po jedynym golu dla gospodarzy na taflę lodową wleciało mnóstwo pluszowych misiów, które trafią do domów dziecka. Nie mogli gorzej rozpocząć spotkania gdańszczanie. W meczu z GKS-em Katowice skutecznie bronili się od pierwszej do ostatniej minuty, w spotkaniu z Podhalem wytrzymali… 33 sekundy. Tyle czasu zajęło gościom rozmontowanie defensywy Lotosu PKH. Samu Suominen otworzył wynik meczu.

Ta sytuacja zapowiadała grad goli, ale na kolejne trafienie trzeba było długo czekać. W pierwszej tercji bramek już nie było. W drugiej części meczu Alexander Golowin wykorzystał akcję Jakuba Stasiewicza i Yegora Rożkowa. Golowin dał kibicom podwójną radość. Po pierwsze wyrównał wynik meczu, a po drugie uruchomił deszcz… pluszowych maskotek.

To specjalna przedświąteczna akcja Teddy Bear Toss. Kibice proszeni byli o przyniesienie ze sobą pluszowych misiów, które mieli wrzucić na taflę lodową właśnie po pierwszym golu dla gospodarzy. Misie trafią do domów dziecka jako prezenty.

KONIEC POZYTYWNYCH EMOCJI

Problem niestety w tym, że na tym golu i tej akcji pozytywne dla gospodarzy elementy się skończyły. Jeszcze do 14. minuty trzeciej tercji gdańszczanie dzielnie trzymali defensywę i wydawało się, że dotrwają do dogrywki. Wtedy jednak Campbell po akcji Sulki i Petterssona przełamał obronę gospodarzy. Lotos PKH rzucił się do odrabiania strat, ale w ostatniej minucie został za to skarcony. Richard Jencik trafił do pustej bramki i ustalił wynik meczu na 1:3 dla Podhala Nowy Targ.

Lotos PKH zostaje na szóstej pozycji w tabeli. Gdańszczanie mają pięćdziesiąt punktów, cztery tracą do piątego miejsca i mają dwa przewagi nad siódmym.

 
Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj