Pierwsza w sezonie porażka Trefla. Gdańszczanie postawili się liderowi, ale punkty zgarnęli rywale

Pierwszą w tym sezonie porażkę ponieśli siatkarze Trefla. W treningowej hali Ergo Areny gdańszczanie przegrali z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 0:3. Wynik jest jednak nieco mylący, to było naprawdę niezłe spotkanie gospodarzy. W pierwszym secie kluczem była zagrywka. Kto trafił, ten zdobywał punkt, przyjęcia szczególnie nie było. To dało Treflowi bardzo komfortową sytuację, bo zdobywane dwu- i trzypunktowymi seriami oczka poskutkowały prowadzeniem 18:14. Wydawało się, że z wygraniem tej partii nie powinno być większych problemów, ale w szeregach ZAKSY też są zawodnicy, którzy potrafią kąsać z pola serwisowego. Jednym z nich był Krzysztof Rejno, który sprawił gdańszczanom spore problemy. W ataku nie mógł odnaleźć się Moritz Reichert i przewaga Trefla zaczęła topnieć, aż zupełnie się rozpłynęła. Od stanu 19:16 gra gospodarzy niemal zupełnie się zatrzymała. Trefl zdobył już tylko dwa punkty i przegrał 21:25.

KOSZTOWNY PRZESTÓJ

W drugim secie było więcej wyrównanej gry z bardzo zbliżonym wynikiem. Warto wyróżnić akcję Mariusza Wlazłego, bo atakujący dosłownie zawisł w powietrzu i popisał się efektownym blokiem Do stanu 16:16 gra była bardzo wyrównana, ale to właśnie wtedy Treflowi przytrafił się przestój. Dwa razy zablokowany został Reichert, trafili też Aleksander Śliwka i Jakub Kochanowski i zrobiło się 16:20. Taki stan rzeczy był już bardzo trudny i choć Trefl długo trzymał rywali pod prądem, to jednak znów przegrał dość wyraźnie, bo 20:25.

DOBRE ZMIANY I DECYDUJĄCA KOŃCÓWKA

W trzecim secie Michał Winiarski poszukał zmian. Jego zespół przegrywał trzema punktami (8:11) i na parkiecie pojawili się Kewin Sasak oraz Łukasz Kozub. Już wcześniej, w końcówce drugiego seta, do gry wszedł też Mateusz Mika. Zmiany przyniosły efekt. Warto wyróżnić Sasaka, który zdobył kilka bardzo ważnych punktów, niespodziewanie w bloku jakość pokazał też Kozub i udało się wyrównać na 15:15. Znów rozpoczęła się walka punkt za punkt, na ataki Sasaka odpowiadał Kaczmarek, spore problemy Treflowi sprawiał Kochanowski, ale ZAKSA miała kłopoty z Miką. Na prowadzenie wychodzili goście, Trefl musiał wyrównywać i tak robił konsekwentnie do stanu 23:23. Wtedy zagrywkę zepsuł Kozub, a Michał Winiarski poprosił o przerwę. Trefl miał dwie szanse, bo po pierwszym ataku piłka wróciła na połowę gdańszczan, ale Bartłomiej Lipiński został zablokowany i tym samym zakończyło się spotkanie.

To pierwsza w tym sezonie porażka Trefla i choć wynik wydaje się nie pozostawiać złudzeń, to było to naprawdę niezłe spotkanie gdańszczan. Nie udało się wygrać ani jednego seta, ale była walka, sporo dobrej siatkówki i nawet w treningowej hali Ergo Areny bardzo dobrze się to oglądało.

 
Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj