Do przerwy było bardzo obiecująco. Później Mistrz Polski odarł Trefla ze złudzeń

Koszykarze Trefla zrobili co mogli w Zielonej Górze, ale to nie wystarczyło choćby na utrzymanie kontaktu z Mistrzem Polski. Po wyrównanej pierwszej połowie, w drugiej Zastal narzucił nieosiągalne dla sopocian tempo i ostatecznie pewnie wygrał u siebie 101:82. Drużyna z Pomorza pojechała do Zielonej Góry bez dwóch podstawowych zawodników, którzy wciąż przebywają w kwarantannie. Trzeci z nieobecnych  – rozgrywający T.J Haws, pojechał z zespołem do Zielonej Góry, ale trener Stefański nie chciał ryzykować pogłębienia urazu swojego zawodnika.

Osłabieni sopocianie podjęli rękawice, do przerwy nawet potrafili kilkakrotnie odegrać się elitarnemu rywalowi, a wynik przed zejściem na przerwę brzmiał 53:48 dla zielonogórzan. Największa w tym zasługa Łukasza Kolendy, który w pierwszej połowie zdobył aż 16-punktów, będąc najlepiej punktującym graczem na parkiecie.

 
TYPOWY ZASTAL

W drugiej połowie gospodarze zrobili to, czym zwykli karcić większość rywali w lidze. Znaczne przyspieszenie gry, wprowadzenie kilku dodatkowych zagrywek, spowodowały błyskawicznie rosnącą przewagę, która w pewnym momencie urosła do aż 25-punktów. Mistrzowie Polski pozostawili więc identyczne wrażenie, jak w pojedynku z Polpharmą w Starogardzie Gdańskim, kiedy wyrównane spotkanie błyskawicznie zmieniło się na jednostronny spektakl. Pod nieobecność Marcela Ponitki, który odchodzi z Zastalu do Rosji, świetnie spisał się były gracz Asseco Arki Filip Put, notując aż 20-punktów. – Trzymamy się swoich zasad, nic nie zmieniamy i to daje efekty – tłumaczył po meczu przyczyny dobrej dyspozycji swojej i kolegów Put.

Porażka Trefla nie przekreśla szans zespołu na awans do play-off. Wcześniejsza dobra postawa wciąż stawia Stefańskiego i jego podopiecznych w uprzywilejowanej sytuacji, jednak trudno przypuszczać by trenera zadowalała siódma pozycja przed fazą play-off. W zasięgu możliwości sopocian wydaje się jednak nawet osiągnięcie piątej lokaty przed fazą pucharową, ale ją wywalczyć trzeba wygrywając starcia z bezpośrednimi konkurentami z czołówki.

Zaległa 16. kolejka Energa Basket Ligi: Zastal Zielona Góra – Trefl Sopot 101:82 (34:25, 19:23, 31:14, 17:20)

Zastal: Put 20, Richard 17, Berzins 17, Lundberg 13, Williams 13, Groselle 12, Freimanis 5

Trefl: Ł. Kolenda 19, Olejniczak 17, Omot 15, Kolenda 14, Gruszecki 5, Kowalenko 5, Paliukenas 4, Ziółkowski 2, Klawa 1.

 Paweł Kątnik
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj