Ćwierćfinałowe spotkanie starych znajomych. Verva Warszawa pierwszym rywalem Trefla w fazie play-off

Verva Warszawa Orlen Paliwa będzie rywalem Trefla w ćwierćfinale PlusLigi. Stołeczny zespół zajął po fazie zasadniczej szóste miejsce w tabeli i zmierzy się z gdańszczanami, którzy uplasowali się na trzeciej pozycji. Faza play-off rozpocznie się 20 marca. Trefl swoje zrobił już wcześniej. Gdańszczanie w 26. kolejce pewnie pokonali Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:1 i zapewnili sobie trzecie miejsce. We wtorek mogli więc usiąść przed telewizorami i zerkać na to, jak z MKS-em Będzin radzi sobie PGE Skra Bełchatów.

DWIE OPCJE

Scenariusze były dwa. Pierwszy: Bełchatowianie zdobywają co najmniej jeden punkt, przeskakują w tabeli Vervę Warszawa i w ćwierćfinale grają z Asseco Resovią. Drugi: MKS sensacyjnie wygrywa 3:0 lub 3:1, PGE Skra zostaje na 6. miejscu i gra z Treflem. Byłby to rewanż w ćwierćfinale ligowym za ćwierćfinał pucharowy.

Bełchatowianom wystarczyła jednak niecała godzina, by wypełnić plan numer 1. W pierwszym secie zwyciężyli 25:23, w drugim oddali zaledwie 16 punktów. W ten sposób błyskawicznie zapewnili sobie grę z Asseco Resovią, a Treflowi pojedynek z warszawianami. Dodajmy, że ostatecznie PGE Skra zwyciężyła 3:0, w trzecim secie wygrywając 25:21.

STARZY ZNAJOMI

Verva to dla gdańszczan rywal szczególny. Zespól prowadzi Andrea Anastasi, w składzie są Piotr Nowakowski, Artur Szalpuk i Michał Kozłowski, a więc ekipa, która zdobyła Puchar Polski i brązowy medal w sezonie 2017/18.

Faworytem tego starcia będą jednak gdańszczanie. To drużyna Michała Winiarskiego na przestrzeni całego sezonu prezentowała lepszą formę, pokazała już też, że potrafi bić się w naprawdę ważnych spotkaniach, eliminując PGE Skrę w ćwierćfinale Pucharu Polski. Gdańskie Lwy dwukrotnie w tym sezonie pokonały już zespół Andrei Anastasiego. Na wyjeździe 3:1, a u siebie 3:2. Jest więc duża szansa, że uda się to zrobić ponownie i awansować do półfinałów.

 
Faza play-off rozpocznie się 20 marca. Rywalizacja toczyła się będzie do dwóch wygranych meczów. Koniec sezonu zaplanowano na 21 kwietnia.
Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj