Koszykarze Trefla po dogrywce zakończyli sezon. Na drodze do półfinału Mistrzostw Polski stanął Śląsk Wrocław

Stawka spotkania źle wpłynęła na gospodarzy. Presja, wynikająca z wyczerpanego już limitu porażek sprawiła, że koszykarze Trefla przestrzelili pierwszych osiem rzutów. Śląsk grał z większą swobodą i prowadził, wyjąwszy sytuację z połowy pierwszej kwarty, kiedy po efektownej akcji 2+1 Łukasza Kolendy Trefl osiągnął jednopunktową przewagę.

Jednak legitymując się skutecznością zaledwie 20 procent z gry, pierwszą kwartę sopocianie musieli przegrać. Wynik 13:23 półfinał Mistrzostw Polski czynił jednak od Sopotu bardzo odległym.

POSZUKIWANIA LIDERA

Trener Marcin Stefański rotował dziewiątką graczy, szukając kogoś, kto pociągnie drużynę. Udane akcje w obronie i ataku wysokich graczy – Olejniczaka i Leończyka – przyniosły poprawę wyniku. Trefl przegrywał tylko pięcioma punktami. 
Sopocianie poprawili skuteczność, wrocławianie trafiali rzadziej, jedni i drudzy fatalnie, na 14 procent skuteczności z dystansu. W pierwszej połowie zza linii 6,75 m trafili po jednym rzucie. Do tego zbiórki 27:11 dla gospodarzy. Te okoliczności czyniły mecz otwartym. Trefl po wygraniu drugiej kwarty różnicą sześciu punktów, na półmetku spotkania przegrywał tylko 37:41

Trzecią kwartę oba zespoły zaczęły bardzo nerwowo. Przez ponad dwie minuty nikomu nie udało się trafić do kosza. Pierwszy przełamał się Śląsk, ale Trefl nie odpuszczał i przewaga gości ustabilizowała się na poziomie jednocyfrowym. Końcówka dla gości. Kwarta wygrana 17:12 i dziewięć punktów przewagi przed ostatnią częścią spotkania. Sytuacja Śląska była niemal komfortowa, patrząc na dotychczasową dyspozycję sopocian.

ZEPSUTA KOŃCÓWKA 

Po udanych akcjach Olejniczaka i Omota w połowie ostatniej kwarty Trefl objął prowadzenie 59:58. Wrocławianie zupełnie się pogubili. Dotychczas niewidoczny Nuni Omot zdobył siedem punktów z rzędu i wszelkie atuty znalazły się rękach Trefla. Wynik 62:58 nie gwarantował jednak końcowego sukcesu. 

Przy stanie 65:63 Łukasz Kolenda nie trafił żadnego z dwóch rzutów wolnych. Po chwili jednego trafił Omot. Nerwy pisały  scenariusze ostatnich akcji. Fortuna stanęła ostatecznie po stronie gości. Trefl miał pięć punktów przewagi po wolnych Omota na 25 sekund przed końcową syreną. Jovanovic wykorzystał dwa rzuty wolne. Sopocianom nie udało się mądrze wznowić gry i w konsekwencji straty Gibson trafił za „trzy”, doprowadzając do remisu 68:68.

DOGRYWKA

W dogrywce inicjatywa należała do gości, którzy prowadzili sześcioma punktami. Rzut za „trzy” Michała Kolendy na chwilę przywrócił nadzieje na półfinał dla Sopotu. Ramljak i Jovanovic punktowali z wolnych i w ten sposób dopilnowali końcowego sukcesu. Śląsk wygrał dogrywkę 15:13, cały mecz 83:81 oraz play-offy 3:1. Trefl kończy sezon na piątym miejscu, Śląsk będzie bił się o medale.

 

Włodzimierz Machnikowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj