Rehabilitacja znaczy więcej niż tysiąc słów. Lechia przegrywała po „kiksach” z Piastem, ale pokazała hart i wiarę

Bartosz Kopacz i Dusan Kuciak popełnili koszmarne błędy dające Piastowi dwa gole na gdańskim stadionie. Straty spowodowane błędami w obronie udało się odrobić w ataku, dlatego Lechia zremisowała szczęśliwie spotkanie o przybliżenie się do podium Ekstraklasy z Piastem 2:2. Trener Piotr Stokowiec reklamował ten mecz jako hit Ekstraklasy i niewątpliwie było to spotkanie widowiskowe i obfitujące w klarowne okazje do zdobycia goli. Ileż tam było zwrotów akcji: prowadzenie Piasta, podwyższenie przez niego rezultatu, rzuty karne w obu kierunkach, słupki, poprzeczki, bohaterowie i antybohaterowie. Im dłużej trwała rywalizacja, tym trudniej było wskazać jej zwycięzcę, co przełożyło się na chyba jednak sprawiedliwy wynik końcowy 2:2.

REMIS SPRAWIEDLIWY

Piast był drużyną nieco dojrzalszą, ale przede wszystkim wykorzystał prezenty, którymi obdarowała go Lechia. Prezentował wprawdzie większą kulturę gry, ale to lechijne „kiksy” dały mu dwa trafienia. Gdańszczczanie na pomysły wpadli dopiero w końcowych 10-minutach, ale najpierw pomogli sobie sami. Dusan Kuciak nie załamał rąk po kiksie z 48 minuty. Wybronił karnego Jodłowca, świetnie zachował się także przy jednym z dośrodkowań, ratując zespół z opresji, a resztę zrobili jego koledzy. Konkretniej Łukasz Zwoliński – ten sam który w pierwszej połowie spudłował z dogodnej sytuacji, w drugiej już się nie pomylił. Do tego Flavio grający zawsze do końca, wziął odpowiedzialność za rzut karny, nie pomylił się i dał gdańszczanom upragniony punkt.

CZY SĄ POZYTYWY?

Musimy być uczciwi względem gdańszczan – naprawdę nie zagrali złego meczu, znaleźli kilka pomysłów na wypracowanie sobie klarownych sytuacji, a do tego wprowadzeni w drugiej części Kałuziński i Żukowski wykazali się inicjatywami dającym klarowne sytuacje. Z błędów w obronie należy pilnie wyciągnąć wnioski, natomiast charakter i determinacja pozwoliły odmienić losy rywalizacji.

Sobotnie spotkanie było niewątpliwie ozdobą tej kolejki Ekstraklasy, a inne zespoły powinny brać przykład, jak walczyć o punkty na rodzimych boiskach. Wynik

 

Lechia Gdańsk – Piast Gliwice 2:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Dominik Steczyk (29), 0:2 Patryk Sokołowski (48), 1:2 Łukasz Zwoliński (87), 2:2 Flavio Paixao (90+5-karny).

Żółta kartka – Lechia Gdańsk: Bartosz Kopacz. Piast Gliwice: Patryk Lipski. Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Mecz bez udziału publiczności

 
Więcej o spotkaniu w audycji Radio Gdańsk Z boisk i stadionów w sobotę po 18:00, oraz w cyklu Znajomi ze słyszenia – podcaście naszych dziennikarzy o trójmiejskiej piłce.
 
Paweł Kątnik
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj