Szalony mecz Raduni Stężyca, straciła trzy gole w doliczonym czasie gry. Trener Letniowski: Elana zasłużyła na ten remis

29. minuta spotkania, lider i absolutny faworyt do awansu prowadzi 3:0 i ma pełen komfort. Wydawało się, że Radunia Stężyca zaliczy kolejny „dzień w biurze”, odprawiając z kwitkiem Elanę Toruń. Skończyło się sensacyjnym remisem i trzema golami w doliczonym czasie gry. – Nie jest to na razie dla mnie zrozumiała sytuacja – mówi nam trener Sebastian Letniowski. Powiedzieć, że piłkarze Raduni momentami bawią się w III lidze, to nic nie powiedzieć. W tym sezonie strzelili 50 goli. To o 20 więcej niż goniący ich Świt Skolwin. Lider regularnie pakuje rywalom po kilka goli, zdarza się, że więcej niż kilka, ale trafiają się także wpadki.

Wydawało się, że w meczu z Elaną Toruń nerwów nie będzie, bo po niespełna dwóch kwadransach było już 3:0. Sebastian Deja, Filip Burkhardt i Paweł Wojowski wpisali się na listę strzelców. Pełen komfort, teraz trzeba tylko doczekać do końcowego gwizdka.

I było już tego bardzo blisko, bo upłynęło 90 minut, ale sędzia doliczył jeszcze sześć. Radunia grała już w dziesiątkę, a potem się zaczęło: kolejna czerwona kartka, bramka Huberta Antkowiaka na 1:3, gol Sebastiana Raka z karnego na 2:3, a chwilę później, w 98. minucie, trafienie na wagę remisu, również z rzutu karnego, autorstwa Łukasza Furtaka. Nieprawdopodobne.

„ELANA ZASŁUŻYŁA NA REMIS”

– Nie możemy ułożyć sobie tego w głowach – mówił trener Raduni Sebastian Letniowski w rozmowie z Włodzimierzem Machnikowskim w audycji Radio Gdańsk z Boisk i Stadionów. – Kończyliśmy mecz w ośmiu, bo już wcześniej wykorzystaliśmy wszystkie zmiany, jednemu z zawodników trafiła się kontuzja, a dwóch otrzymało czerwone kartki. Trzeba jednak oddać Elanie, że na te punkty moim zdaniem zasłużyła. Oczywiście, mając 3:0 nie powinniśmy w żadnym wypadku tego zremisować, ale niestety tak się wydarzyło. Nie jest to na razie dla mnie zrozumiała sytuacja – mówił dalej zszokowany szkoleniowiec.

PRESJA ROŚNIE

Nie jest tajemnicą, że w Stężycy władze klubu mają ogromne oczekiwania dotyczące wyników. Awans jest nie tyle celem, co zadaniem. Koniecznością. Po dwóch kolejnych remisach presja mocno urosła.

– Dwa remisy z rzędu nam nie przystoją, tym bardziej, że w obu przypadkach oddaliśmy punkty po 90. minucie. Niepokoi też liczba żółtych kartek i niestety robią się problemy. Przewaga maleje, ale mam nadzieję, że dobrze zareagujemy za tydzień. Czy jest gorąco? Na pewno, pojawiło się napięcie w szatni, jest też napięcie wśród włodarzy, ale trzeba to przeżyć. Gra o awans niesie za sobą presję – tłumaczy Letniowski.

W ligowej tabeli Radunia ma czteropunktową przewagę nad wiceliderem Świtem Skolwin. W następnej kolejce zagra na wyjeździe z KP Starogard Gdański.

Tymoteusz Kobiela
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj