Trefl nie zastawił tablicy i przegrał w Lizbonie ze Sportingiem. Zawiódł Brandon Young

To było wyrównane spotkanie, w którym wynik nie mówi prawdy o przebiegu gry. Trefl Sopot przegrał ze Sportingiem Lizbona na portugalskiej ziemi 63:76, choć na początku czwartej kwarty prowadził 52:48. Fatalnie rozegrane ostatnie 6 minut meczu przesądziło o zwycięstwie gospodarzy.

Będą mieli czego żałować koszykarze Trefla, bo rywal naprawdę był w zasięgu ręki. Mylił sie podobnie jak Trefl, nie trafiał trójek jeszcze częściej niż polski zespół, a do tego rozpoczynał ostatnią odsłonę przzegrywając 4-punktami.

DO ZAPOMNIENIA

Sopocianie będą jednak chcieli zapomnieć o tym, jak „dowozili” to spotkanie. Mimo zachowania dużej koncentracji przez większość meczu, pilnowania wyniku przez 35 minut, te ostatnie były w wykonaniu zawodników żółto-czarnych koszmarne. Goście przegrali ostatnią kwartę 28:11, pozwolili co chwilę rywalom ponawiać akcje po nieudanych rzutach, a do tego sami nie mieli pomysłu na skończenie własnego ataku. W efekcie tracili prosto piłkę, kiedy rywal był już na prowadzeniu.

W całym meczu Sporting zebrał 21 piłek w ataku, i to był kluczowy element, który pozwolił mu wygrać. Świetnie w szeregach gospodarzy w tym elemencie spisał się Travante Williams – zebrał 9 piłek w ataku, rzucił 22 punkty, był niewątpliwym bohaterem meczu. A w Treflu? Ponownie zabraklo jakości u Brandona Younga – choć się starał i ambicji nie można mu odmówić, stracił aż 5 piłek, spudłował 70-procent rzutów, w kluczowych momentach musiał stawiać trener Stefański na znacznie lepszego Darrina Dorseya. Drugi czynnik, który pozbawił sopocian szans to fatalna skuteczność rzutów trzypunktowych. Wpadały co czwarte próby z aż 29 oddanych.

WZIĄĆ SIĘ W GARŚĆ

Przed Treflem jeszcze trzy mecze FIBA Europe Cup i jeśli chcą sopocianie powalczyć o coś więcej niż tylko godne pożegnanie się z Europą, to trzeba zrobić rachunek sumienia. Nie można być tak niepoukładanym, tracić tylu prostych piłek i pudłować tak wielu dystansowych rzutów.

 Sporting CP Lizbona – Trefl Sopot 76:63 (17:21, 18:13, 13:18, 28:11).

Punkty:

Trefl Sopot: Josh Sharma 16, Michał Kolenda 13, Yannick Franke 9, Brandon Young 7, DeAndre Davis 6, Paweł Leończyk 5, Karol Gruszecki 5, Darrin Dorsey 2, Darious Moten 0, Daniel Ziółkowski 0.

Najwięcej dla Sportingu: Travante Williams 22 oraz Joshua Patton, Daniel Relvao i Tanner Omlid po 11.

 

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj