MANTAS-tyczny sezon Czarnych Słupsk, ale bez medalu

(Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Nie udało się zdobyć brązowego  medalu beniaminkowi Energa Basket Ligii. Grupa Sierleccy Czarni Słupsk ulegli w dwumeczu Anwilowi Włocławek 77-78 i 76-91. Słupszczanie źle zaczęli mecz numer dwa i mimo fantastycznego dopingu kibiców nie znaleźli rytmu  gry którym zawojowali w sezonie zasadniczym ekstraklasę koszykarzy. Włocławianie byli wyraźnie lepsi w hali  Gryfia i prowadzili przez całe spotkanie, choć też mieli momenty  przestoju w grze.

– Dużo nauczyła nas seria z Legią, tam troszeczkę nerwowości  się wdarło, może trochę nie udźwignęliśmy roli faworyta.  Zabrakło nam też paru osób, ale dziś graliśmy skupieni od początku i konsekwentnie graliśmy to co sobie założyliśmy. To jest  dla nas bardzo udany sezon, zresztą dla Czarnych też. Grali świetnie, jeśli ktoś mówi coś innego to nie warto z nim rozmawiać -mówił po spotkaniu trener Anwilu  Włocławek Przemysław Frasunkiewicz.

– Dla nas ten brąz smakuje jak srebro albo nawet złoto – dodawał kapitan Anwilu Kamil Łączyński.

DŁUGI I CIĘŻKI SEZON

Trener Czarnych Mantas Cesnauskis dziękował swoim zawodnikom za cały  sezon.

– Nie chcę teraz mówić o tym meczu, gratulacje dla Anwilu Włocławek, wygrali zasłużenie. Chcę podziękować swoim chłopakom za ten sezon. Grali naprawdę świetnie, dla nas jako beniaminka to duży sukces. Oczywiście nie chcieliśmy zajmować czwartego miejsca, ale myślę, że to nie jest powód żeby spuszczać głowy. Dziękuję bardzo kibicom za wsparcie.Przegraliśmy cztery ostatnie mecze u siebie, a przy minus dwudziestu punktach ludzie nas dopingują na stojąco. To coś wspaniałego – dodał szkoleniowiec.

– Jesteśmy rozczarowani, ale to był długi i ciężki sezon, dużo daliśmy z siebie i walczyliśmy, chcieliśmy tego medalu dla klubu, dla drużyny i kibiców-mówił na pomeczowej konferencji Billy Garrett,

23 WYGRANE, 7 PORAŻEK

Czarni  wygrali sezon zasadniczy w tym sezonie Energa Basket Ligii wygrywając dwadzieścia trzy i  przegrywając tylko siedem spotkań. Na własnym parkiecie zespół poniósł tylko dwie porażki.  Wygrał rywalizację w ćwierćfinale play off, w półfinale zapisał się historycznym pojedynkiem ze Śląskiem Wrocław.

Mantasowi Cesnauskisowi i  Łukaszowi Sewerynowi udało się zebrać zawodników, którzy nie będą po tym sezonie narzekać na brak ofert pracy. O pozostaniu większości z nich w Słupsku marzą kibice, ale trudno będzie prezesowi Michałowi Jankowskiemu przebić  oferty bogatszych klubów. Czarni  natomiast udowodnili, że warto grać w Słupsku, bo przy takich  trenerach, kibicach  i organizacji klubu zawodnik może  wznieść się na wyższy poziom i zaliczyć sezon do udanych zarówno pod względem sportowym jak i finansowym.

Przed sezonem ustawiano Czarnych raczej w roli drużyny, która będzie miała kłopot z utrzymaniem się w extraklasie. Bieniaminek wysoko postawił sobie poprzeczkę przed kolejny  sezonem, bo pokazał, że ze stosunkowo niewielkim budżetem klub ze  średniej wielkości miasta może być postrachem i sensacją Energa Basket Ligii.  Sezon 2021/2022 prezes Jankowski może podsumować jednym słowem-Sukces.

Grupa Sierleccy Czarni  Słupsk

Beau Beech, Billy Garrett, Bartosz Jankowski, Marek Klassen, Maciej Kucharek, Błażej Kulikowski, Marcus Lewis, Jakub Musiał, Michał Oleksy, Maciej Piątkowski, Dawid Słupiński, Przemysław Szczepanek, Mikołaj Witliński, Kalif Young, Miłosz Machała, Jan  Pluta.

Trenerzy -Mantas Cesnauskis, Łukasz Seweryn, Mirosław Lisztwan.

Przemysław Woś

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj