Arka bez awansu do ekstraklasy. Gdynianie przegrywają mecz barażowy z Chrobrym Głogów

(Fot. PAP/Marcin Gadomski)

Historia lubi się powtarzać. Niestety dla Arki powtórzyła się w barażach. Gdynianie po raz kolejny zakończyli sezon po 35. Meczu, tym razem przegrywając z Chrobrym Głogów 0:2. Ale to nie była porażka przypadkowa, podobna  do zeszłorocznej z ŁKS-em. Chrobry był po prostu lepszy.

Akra była faworytem, to nie ulega wątpliwości, ale nie bez przyczyny gdynianie w maju wygrali tylko jedno spotkanie. Można było mówić o słabszym wejściu w mecz w Rzeszowie, o znaczącej różnicy klas w porównaniu do Miedzi Legnica, ale bardzo istotne spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała również nie zakończyło się zwycięstwem zespołu Ryszarda Tarasiewicza. Żółto-niebiescy zgubili rytm, wielu zawodników – znakomitą wcześniej formę.

KRYZYS LIDERÓW

Z powodu czterech żółtych kartek zabrakło Karola Czubaka, zastępujący go Mateusz Kuzimski miał mnóstwo energii, ale mniej jakości, bo mógł pokusić się o stworzenie zagrożenia głową. Nie poznajemy Huberta Adamczyka, w kwietniu kwitł, a w maju usechł.. Był przewidywalny, niemal zneutralizowany, ale też trzeba mu oddać, że chociaż oddał dwa groźne strzały. Raz zatrzymał go Rafał Leszczyński, a raz jeden z obrońców. Nie byli sobą Adam Deja i Sebastian Milewski, nie rozgrywali, piłkę mieli najczęściej stoperzy, a tego oczekiwał Chrobry. Michał Marcjanik, Martin Dobrotka i Gordan Bunoza nie potrafili zbudować fundamentów pod dobre akcje ofensywne gdynian.

ZAPAŚĆ DEFENSYWY

A dwaj ostatni dodatkowo zawiedli też w kluczowych momentach w obronie. Bunoza z Dobrotką nie zrozumieli się przed przerwą, żaden nie wybił piłki, którą przejął Bochnak, dograł znakomicie do Piły, a ten wpakował piłkę do pustej bramki. Chrobry do przerwy miał skromne prowadzenie.

W drugiej połowie grał bardzo mądrze, szukał kontrataków i kilka znalazł ale zaskoczył jednak po mniej dynamicznym ataku. Dośrodkowanie w pole karne, piłki nie potrafił wybić Mateusz Żebrowski, a dopadł do niej Lebedyński i bez problemów zapakował do siatki.

Arka była bezradna, nie tyle nie potrafiła zdominować rywali, co nawet narzucić swojego stylu gry. Trudno powiedzieć cokolwiek pozytywnego o grze całego zespołu, nie inaczej wyglądają indywidualne cenzurki. Baraże znów okazały się przekleństwem żółto-niebieskich.

W finale baraży Chrobry zmierzy się w niedzielę w Kielcach z Koroną, która w czwartek pokonała u siebie 3:0 Odrę Opole.

Arka GdyniaChrobry Głogów 0:2 (0:1)

Arka Gdynia: Krzepisz – Żebrowski, Bunoza, Dobrotka, Marcjanik, Kobacki (79′ Stępień) – Deja (79′ Hiszpański), Milewski (72′ Milewski), Aleman, Adamczyk – Kuzimski (83′ Marcus).

Chrobry Głogów: Leszczyński – Ilków-Gołąb, Bougaidis, Michalec, Ziemann – Bochnak (83′ Tupaj), Kolenc, Mandrysz, Rzuchowski (88′ Machaj), Piła (88′ Dziąbek) – Lebedyński (77′ van der Heiden).

Żółta kartkaArka Gdynia: Adam Deja, Martin Dobrotka. Chrobry Głogów: Marcel Ziemann, Michał Rzuchowski, Mateusz Bochnak.

Czerwona kartka za drugą żółtąArka Gdynia: Martin Dobrotka (89).

Sędzia: Szymon Marciniak

Widzów: 6 433.

 

PAP/mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj