Lechia lepsza od Radomiaka w ostatnim sparingu. Kaczmarek: widać było, że zagrały dwa podmęczone zespoły

(Fot. Agencja KFP/Krzysztof Mystkowski)

Dwa zwycięstwa i porażka – to bilans piłkarzy Lechii w przedsezonowych sparingach. Skromny, bo czasu na rozgrywanie meczów było mało. Gdańszczanie na zakończenie najmocniejszego etapu przygotowań wygrali z Radomiakiem 2:1. Rozpoczyna się odliczanie do pierwszego meczu z Akademiją Pandev.

Po raz kolejny Lechia rozegrała sparing w nietypowej formie, były 4 trzydziestominutowe kwarty. Pierwsza w wykonaniu biało-zielonych była słaba, nie stworzyli praktycznie żadnej szansy. W drugiej drużyna się rozkręciła, rzut karny wywalczył wchodzący z ławki Kacper Sezonienko, a na bramkę zamienił go Flavio Paixao.

– Przez pierwsze 30-40 minut byliśmy bardzo wolni przy piłce. W ostatnich tygodniach nie kładliśmy dużego nacisku na grę przy piłce, dużo pracowaliśmy nad fazami defensywnymi, nad bronieniem. Ostatnie dni były też bardzo intensywne i brakowało nam lekkości. Po 40 minutach się rozkręciliśmy, Jakub Kałuziński i Kacper Sezonienko dali dobre zmiany. Od tego momentu zagraliśmy w formacji, którą dużo lepiej znamy i kolejny kwadrans był w naszym wykonaniu najlepszy. Było też dużo faz, kiedy sprawdzaliśmy pewne pomysły. To był wartościowy sparing, ale na pewno nie decydujący – skomentował trener Tomasz Kaczmarek.

NIESPODZIEWANA SERIA RZUTÓW KARNYCH

Kolejnym nietypowym aspektem była seria rzutów karnych rozegrana po dwóch kwartach, czyli… w połowie meczu. Swoje jedenastki wykorzystali Łukasz Zwoliński, Filip Koperski i Sezonienko, w poprzeczkę trafił Michał Nalepa, a fatalnie przestrzelił Mario Maloca.

Kolejne dwie kwarty były już bardziej polem do eksperymentów i sprawdzania zawodników rezerwowych. W trzeciej znów gole nie padły, za to w czwartej nawet dwa. Na 2:0 dla Lechii podwyższył Bassekou Diabate, wykorzystując podanie Christiana Clemensa, który z kolei bardzo ładnie pograł w duecie z Sezonienką na połowie przeciwnika. Radomiak rozmiary porażki zmniejszył, wykorzystując błąd Michała Buchalika. Do siatki trafił Sokół.

– Wyniki sparingów nie mają znaczenia, bo nie oddają tego, co działo się na boisku. W spotkaniu z Radomiakiem było bardzo dużo zmian, różnych ustawień, eksperymentów. Istotne jest, że dopuściliśmy przeciwnika do bardzo małej liczby szans. Było też jednak widać, że grały dwa podmęczone zespoły – zaznacza Kaczmarek.

To był ostatni mecz towarzyski Lechii przed nowym sezonem, który gdańszczanie rozpoczną 7 lipca spotkaniem z Akademiją Pandev w eliminacjach Ligi Konferencji. Rozpoczyna się ostateczne odliczanie.

 

Skład Lechii Gdańsk:

  1. Kuciak (91’ Buchalik) – 2. Pietrzak (61’ Durmus), 23. Maloca (91’ Kurzydłowski), 25. Nalepa (45’ Kałuziński, 98’ Biegański), 22. Ceesay (75’ Stec), 7. Gajos (75’ Kubicki), 72. Koperski (91’ Neugebauer), 20. Conrado (91’ Brzęk), 33. Terrazzino (75’ Diabate), 28. F. Paixao (61’ Clemens), 9. Zwoliński (45’ Sezonienko).

Skład Radomiaka Radom:

Posiadała (61′ Ojrzyński, 91′ Kobylak) – Grzybek (61′ Pedro), Pedro (31′ Cichocki, 91’ Nowakowski), Rossi (91′ Gajgier), Abramowicz, Pik (61′ Matos), Cele (61′ Luizao), Łukasik (31′ Alves, 91′ Sokół), Nascimento (61′ Łukasik), Leandro (31′ Machado) – Feliks (61′ Maurides).

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj