Był czas by się poznać, spotkać z kibicami i zjeść tort. Teraz w Treflu pora na ciężką pracę

(Fot. Materiały prasowe/Grzegorz Radtke/058sport.pl)

Przyjemnie i miło to już było. Siatkarze Trefla mają za sobą pierwszy tydzień przygotowań do nowego sezonu. Tydzień, który nie należał do najcięższych. Był czas na badania, poznanie się i spotkanie z kibicami. Teraz pora na ciężką pracę i wyjazd do Krakowa na PreZero Grand Prix. Tam trzon zespołu nie pojedzie, by nie marnować cennego czasu.

Siatkarze Trefla przygotowania rozpoczęli 1 sierpnia. Były badania i praca w siłowni, ale też pierwsze kontakty z piłkami. – Większe skupienie na aspektach siatkarskich przyjdzie w drugim tygodniu. W pierwszym mieliśmy dwie jednostki treningowe na sali i z trenerem Igorem Juriciciem bardzo uważnie przyglądaliśmy się zawodnikom, żeby sprawdzić, jak wyglądają technicznie i kto podczas przerwy pracował z piłką – mówi nam asystent Juricicia Karol Rędzioch. – Chcieliśmy wszystko sprawdzić, żeby podczas dalszej części przygotowań mieć pełną wiedzę. Dzięki temu łatwiej będzie nam dopasować treningi, żeby każdy mógł z nich jak najwięcej wyciągnąć – dodaje.

JURICIĆ BYŁ ZASKOCZONY

Oficjalnie treningi rozpoczęły się w sierpniu, ale wielu zawodników pracowało już wcześniej, część nawet w Ergo Arenie. Przerwa między sezonami jest zbyt długa, by absolutnie nic nie robić.

– Widać, że praktycznie wszyscy mieli kontakt z piłką, robili coś w mniejszym lub większym stopniu. Sam Igor był zaskoczony, jak drużyna wygląda pod względem fizycznym. Siatkarze byli w stałym kontakcie z trenerem przygotowania fizycznego Wojciechem Bańbułą, który wysyłał im plany treningowe. Widać, że zawodnicy przykładali się do pracy, zdecydowana większość już od pierwszego tygodnia wygląda bardzo dobrze, a to pozwala nam troszkę przyspieszyć przygotowania – tłumaczy Rędzioch.

DO KRAKOWA W REZERWOWYM SKŁADZIE

Elementem przygotowań nie będzie rozpoczynające się w czwartek PreZero Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki. Gdańszczanie pojadą do Krakowa (wystąpią pod nazwą Trefl Royal Seafood Gdańsk), ale w bardzo nietypowym składzie. Trzon zespołu zostaje w Trójmieście.

– Ten turniej jest bardzo ciekawą inicjatywą, to dobry pomysł, ale my jesteśmy drużyną, która dopiero się poznaje, jest dużo nowych twarzy i każdy dzień treningu jest bardzo ważny. Uznaliśmy, że do Krakowa pojadą Dawid Pruszokwski, Jordan Zaleszczyk, Aliaksei Nasevich i dobrze znany w Gdańsku Fabian Majcherski. Ten skład wspomogą juniorzy Trefla, a poprowadzi ich Wojciech Bańbuła. Jestem pewien, że znakomicie da sobie z nimi radę – zaznacza Rędzioch.

Z Karolem Rędziochem porozmawialiśmy też o kulisach jego powrotu do Gdańska, rozstaniu z Andreą Anastasim i możliwościach rozwoju pod wodzą Juricicia. Posłuchaj:

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj