Świetny początek, problemy i niespodziewany bohater. Chojniczanka w końcu się przełamała

(Fot. Biuro Prasowe MKS "Chojniczanka 1930" SA)

Znów bardzo dobrze zaczęli i prawie skończyli bez zwycięstwa. Piłkarze Chojniczanki mieli spore problemy w meczu z Górnikiem Łęczna, zapowiadało się na kolejny remis, ale nieoczekiwanie bohaterem został Mateusz Cegiełka. Pięknym strzałem z dystansu dał swojemu zespołowi pierwsze zwycięstwo w Fortuna 1 lidze.

Od początku meczu lepiej prezentowali się gospodarze. Drużyna Tomasza Kafarskiego utrzymywała się przy piłce i kreowała grę. Górnik był reaktywny, szukał prostych środków i szybkiego przejścia z obrony do ataku. Efekt był jednak taki, że goście przez większość czasu byli bezzębni.

Chojniczanka szukała szans na bokach, wysoko podłączali się grający na wahadłach Adam Ryczkowski i Kamil Mazek i to właśnie ten drugi odegrał bardzo ważną rolę w 30. minucie. Ruszył prawą stroną, ściął do lewej i dośrodkował. Piłkę strącił Patryk Tuszyński, a Tomasz Mikołajczak z bliska wpakował do bramki.

To było zasłużone prowadzenie i – co ważne – bramka nie zmieniła specjalnie obrazu gry. Dalej lepsza była Chojniczanka, a najbliżej podwyższenia był Szymon Drewniak. Z rzutu wolnego uderzył ładnie i celnie, ale zbyt lekko. Maciej Gostomski bez problemów złapał piłkę. Niewiele brakowało, by gospodarze schodzili na przerwę ze skromnym prowadzeniem, ale w końcówce zabrakło koncentracji. Chojniczanka dała się zaskoczyć po wrzuceniu piłki w pole karne z autu, a wyrównał Łukasz Grzeszczyk. Górnik z tej części meczu wycisnął wszystko, co mógł.

KAFARSKI POMÓGŁ ZMIANAMI

Drugą część meczu lepiej rozpoczął Górnik i już w pierwszych minutach konkretnie przetestował refleks Mateusza Kuchty, a ten spisał się bez zarzutu. Chojniczanka nie mogła złapać swojego rytmu, więc Kafarski zdecydował się wymienić ofensywny duet. Tuszyńskiego i Mikołajczaka zmienili Łukasz Wolsztyński i Szymon Skrzypczak. Wnieśli ożywienie, nieco rozruszali grę w ofensywie, ale w kluczowych momentach brakowało dokładności przy strzale pierwszego czy podaniu drugiego.

POSŁUCHAJ POMECZOWEJ ROZMOWY Z TOMASZEM KAFARSKIM:

Trzeci raz z rzędu Chojniczanka otworzyła wynik meczu i znów nie potrafiła utrzymać prowadzenia. Nosa miał jednak Kafarski, bo pierwsze zmiany ożywiły zespół, a kolejna okazała się kluczowa. Mateusz Cegiełka w końcówce wszedł na boisko, znalazł sobie miejsce poza polem karnym, przymierzył i wywołał euforię na trybunach i ławce rezerwowych. To był piękny strzał, który wywołał sporą lawinę kamieni spadających z chojnickich serc.

Jest przełamanie, skończy się odliczanie meczów bez zwycięstwa, a morale podbuduje też wyjście ze strefy spadkowej. Chojnicznaka znakomicie rozpoczęła ten weekend.

POSŁUCHAJ POMECZOWEJ ROZMOWY Z KAMILEM MAZKIEM:

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj